W piątek, 19 lipca, przed gorzowskim sądem okręgowy odbyła się rozprawa dotycząca zabójstwa 33-letniej Agnieszki Rams. O brutalne zabójstwo jest oskarżony mąż ofiary Paul W. Polak na stałe mieszkający Niemczech. Agnieszka została zatłuczona siekierą i spalona w aucie. Morderca chciał upozorować wypadek. Sąd przesłuchał Krzysztofa Rutkowskiego, który na zlecenie rodziców ofiary szukał mordercy.
Paul W. (wcześniej Karol R., zmienił imię i nazwisko) na sądową salę został wprowadzony skuty kajdankami w asyście policjantów. Był uśmiechnięty. Wniósł ze sobą stertę dokumentów. Nie wydawał się spięty ani nawet przejęty sprawą czy zarzutem zabójstwa, jaki na nim ciąży. Kiedy sąd długo przesłuchiwał Krzysztofa Rutkowskiego, Paul W. cały czas notował. Czasami się uśmiechał i zagadywał do swojego adwokata.
Rutkowski opowiadał jak szukał dziecka Agnieszki, które do Niemiec uprowadził Paul W. Wtedy też kobieta opowiedziała Rutkowskiemu o piekle, jakie zgotował jej mąż. – Była bita i katowana, Paul W. w szale rozbijał siekierą meble w domu – opowiadał Rutkowski. Jego słowa potwierdza matka ofiary Maria Rams. – To było piekło nie życie, ale Agnieszka bała się od niego odejść przez dziecko, dlatego znosiła bicie i poniżanie – mówi M. Rams. O tym, jak niebezpieczny jest Paul W. ma świadczyć wydarzenie ze Słubic. – Paul bmw staranował samochód moich pracowników wioząc swoje dziecko – mówił Rutkowski. Paul W. umiał się doskonale kamuflować. – W domu kat, a na zewnątrz anioł – opowiadał Rutkowski.
Potem serię pytań zadał Paul W. Część z nich sąd uchylił nie widząc związku ze sprawą. Nie podobało się to oskarżonemu. Paul W. powoływał się na dokumenty, ale sędzia uciął to, ponieważ dotyczyły postanowień niemieckich sadów. W końcu Paul W. powiedział, że Agnieszka przed laty pracowała dla niemieckich służb specjalnych i inwigilowała Rutowskiego. Po chwili rozprawa została zakończona. Na korytarzu Paul W. powiedział uśmiechnięty do dziennikarza, że ten może go odwiedzić w więzieniu.
Wszystko wydarzyło się 16 października 2014 roku. Policja pojechała na miejsce wypadku w okolicach Rzepina. Na poboczu drogi znaleziono spalonego fiata cinquecento. Wszystko wyglądało na wypadek. W aucie było zwęglone ciało 33-letniej Agnieszki.
Śledczy ustalili, że Agnieszka została zamordowana, a morderca upozorował wypadek i spalił samochód. Sekcja zwłok wykazała, że kobieta zginęła od kilku silnych ciosów zadanych najprawdopodobniej siekierą w głowę. Jej ciało przewieziono samochodem w okolice Rzepina i tam upozorowano wypadek. Podczas przeszukania w domu w Gądkowie Wielkim w powiecie sulęcińskim, w którym mieszkali Paul i Agnieszka R. znaleziono m.in. siekierę ze śladami krwi i włosów. Jednocześnie zniknął mąż Agnieszki.
Paul W. ukrywał się z dzieckiem w Niemczech. W końcu został zatrzymany przez niemiecką policję i przekazany do Polski. Paul W. usłyszał zarzut zabójstwa. Nie przyznaje się do zabicia żony i upozorowania wypadku. Twierdzi, że jest niewinny.