Policjanci zajęli się sprawą „znikających” na masową skalę okularów korekcyjnych należacych do pracowników zakładów pracy na terenie powiatu sulęcińskiego. Okazało się, że za kradzieżami stał ochroniarz. W domu mężczyzny, funkcjonariusze zabezpieczyli 41 okularów. 46-latek usłyszał zarzuty. Sprawa jest rozwojowa. Część okularów wróciła już do prawowitych właścicieli.
Policjanci z Sulęcina dostali zgłoszenie o nietypowym procederze, do którego dochodził w jednym z zakładów pracy. Od pewnego czasu, pracownicy masowo gubili swoje okulary korekcyjne. Początkowo, pracownicy brali to jako własne roztargnienie. Z czasem okazało się, że coraz więcej pracowników gubi okulary. I tutaj się zaczęło.
Zaczęto przypuszczać, że okulary nie zostały zgubione. – Ich podejrzenia, choć trudno było w to uwierzyć, coraz bardziej skłaniały się ku pracownikowi, który był ochroniarzem w firmie – mówi mł. asp. Klaudia Biernacka, rzeczniczka policji w Sulęcinie.
Policjantom mając silne dowody weszli do mieszkania ochroniarza na przeszukanie. Tam znaleźli kilkadziesiąt sztuk okularów. Część to skradzione z zakładu pracy oraz inne. Sprawę uznać należy za rozwojową, bowiem istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że inne okulary również pochodzą z kradzieży.
Jak ustalili funkcjonariusze, wartość niektórych z odzyskanych okularów wynosiła ponad 1 tys. zł. Przedmioty zostały zabezpieczone, a mężczyzna zatrzymany. Usłyszał zarzuty kradzieży. Grozi mu kara do 5 lat więzienia. 46-latek może również zapomnieć o pracy w ochronie, bowiem jednym z wymogów licencji jest nienaganna opinia oraz czysta karta karna.
Część odzyskanych okularów wróciła już do prawowitych właścicieli.