Zatrzymany właściciel strzelnicy, którego psy zagryzły 46-latka w Raculi

Jak ustalił portal poscigi.pl, właściciel strzelnicy w Raculi, były policjant, został zatrzymany przez policję. To informacja z ostatniej chwili. Psy należące do mężczyzny zagryzły 46-latka.

Właściciele strzelnicy w Raculi został zatrzymany przez policję. To były policjant, a z jego strzelnicą nigdy nie zgadzali się mieszkańcy okolicy. Teraz doszło do tragedii. Psy, które wydostały się ze strzelnicy zagryzły 46-letniego mężczyznę. Zatrzymania dokonali zielonogórscy policjanci działający na polecenie prokuratury. Zatrzymany mężczyzna zostanie przesłuchany przez prokuratora, który osobiście poprowadzi czynności procesowe.

Mężczyzna jest podejrzewany o popełnienie czynu polegającego na spowodowaniu ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, którego następstwem była śmierć mężczyzny. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, czyn ten zagrożony jest karą od 5 lat więzienia do kary nawet dożywotniego więzienia. W czwartek, 16 października, odbędzie się sekcja zwłok 46-latka z udziałem dwóch biegłych z zakresu medycyny sądowej. Uzyskane wyniki będą miały kluczowe znaczenie dla dalszych ustaleń w sprawie.

Podjęto również decyzję, że postępowanie zostanie powierzone do prowadzenia gorzowskiej komendzie wojewódzkiej policji pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

Psy zagryzły mężczyznę w Zielonej Górze

Do tragedii doszło w niedzielę, 12 października, w lesie w Zielonej Górze. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że właściciel trzech psów, najprawdopodobniej rasy owczarek belgijski, nie zachował wymaganych środków ostrożności przy ich trzymaniu na terenie strzelnicy. Zwierzęta wydostały się poza teren ogrodzenia i zaatakowały przechodzącego w pobliżu 46-letniego mężczyznę.

– Pokrzywdzony doznał co najmniej 53 ran szarpanych i gryzionych, które wymagały natychmiastowej hospitalizacji i intensywnej pomocy medycznej – podała prokurator Ewa Antonowicz, rzeczniczka zielonogórskiej prokuratury okręgowej. Pomimo podjętych działań ratunkowych, 15 października 2025 roku mężczyzna zmarł w szpitalu. Był w stanie krytyczny, amputowano mu obie nogi. – Ciało zabezpieczono do sekcji zwłok, której wyniki pozwolą na dokładne ustalenie mechanizmu powstania ran i przyczyn zgonu – mówi prokurator Antonowicz.