Zielonogórska policja prowadzi postępowanie i ustala kierowcę, który w lutym b.r. zdjął opuszczony szlaban kolejowy na przejeździe w Podmoklach Wielkich koło Babimostu i przejechał przez tory.
Do zdarzenia doszło we wtorek o godz. 14.23. Przed przejazdem kolejowym w Podmoklach Wielkich koło Babimostu zapaliły się czerwone mrugające światła, opuszczone zostały szlabany. Mimo tego kierowca ciężarówki wysiadł z kabiny i zdjął jedną część szlabanu odkładając go na bok. Cały czas szlabany były opuszczone i migały czerwone światła, które wskazują, że na przejazd wkrótce wjedzie pociąg.
Po chwili kierowca wsiadł do kabiny ciężarówki i przejechał przez przejazd. Zrobili to również inni kierowcy. Przez przejazd przejechało kilkanaście samochodów. Kierowcy nie zwracali uwagi na sygnalizację świetlną i opuszczony szlaban.
– Prowadzone jest postępowaniem pod kątem niezastosowanie się kierowcy do znaków drogowych – tłumaczy podinsp. Małgorzata Barska z biura prasowego zielonogórskiej policji. Kierowcy grozi za to grzywna. To jednak nie wszystko. – Sprawdzamy sytuację również pod kątem postawienia kierowcy zarzutu narażenia spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym – mówi podinsp. Barska. Chodzi o zdjęcie szlabanu i odłożenie go na pobocze. Gdyby nadjechał pociąg doszłoby do tragedii.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się również, że kary spotkać mogą również innych kierowców, którzy przejechali przez przejazd mimo migających czerwonych świateł i opuszczonych szlabanach.