Policjanci z Międzyrzecza zatrzymali właściciela volkswagena golfa i dwie inne osoby. Właściciel auta chciał wyłudzić odszkodowanie zgłaszając fikcyjną kradzież samochodu. Teraz grozi im kara do 5 lat więzienia.
Sprawą kradzieży VW Golfa policjanci z Międzyrzecza zajęli się pod koniec kwietnia br. Jego właściciel zawiadomił, że samochód skradziono z parkingu przy stacji paliw, kiedy on przesiadł się do ciężarówki i pojechał na jej załadunek. Kiedy wrócił volkswagena wartego 40 tys. zł już nie było. Policjanci przystąpili do pracy. Do sprawy zaangażowani byli policjanci z różnych wydziałów. – Z jednej strony policjanci starali się odnaleźć pojazd, ustalając jak najwięcej faktów i ewentualną trasę przejazdu skradzionego samochodu, a jednocześnie brali również pod uwagę, że mogło to być fikcyjne zgłoszenie w celu wyłudzenia odszkodowania z polisy – mówi st. asp. Justyna Łętowska, rzeczniczka policji w Międzyrzeczu.
Zebrany i dokładnie przeanalizowany materiał dowodowy pozwolił na ustalenie, że kradzieży nie było, a właściciel golfa zawiadomił o niej, chcąc wyłudzić odszkodowanie. Policjanci zatrzymali tez dwie osoby, które pomagały 43-latkowi. Ustalono, że jeden z zatrzymanych mężczyzn odprowadził samochód do „dziupli”. Drugi rozebrał volkswagena na części. Policjanci odzyskali częściowo rozebrany pojazd. Jeden z mężczyzn usłyszał zarzut paserstwa, natomiast drugi odpowie za pomoc w wyłudzeniu odszkodowania, za co kodeks karny przewiduje karę do pięciu lat pozbawienia wolności. Właściciel golfa usłyszał zarzuty zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie, fałszywe zeznania oraz wyłudzenie odszkodowania. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.