Zielona Góra. Będą zmiany w ZGK. Spółka odśnieży miasto i będzie świadczyć dodatkowe usługi

Prezes Mirosław Gruszecki, prezydent Zielonej Góry Marcin Pabierowski i wiceprezydent Jarosław Flakowski.

Mirosław Gruszecki zaledwie od kilku dni pełni funkcję prezesa Zakładu Gospodarki Komunalnej. W piątek, 23 sierpnia, z prezydentem Zielonej Góry Marcinem Pabierowskim i wiceprezydentem Jarosławem Flakowskim zaprezentowali plany rozwoju spółki.

– ZGK to kluczowa jednostka odpowiadająca za komfort życia mieszkańców. Aby zapewnić wysoki poziom świadczonych usług komunalnych, usprawnić pracę zakładu, wspólnie z nowym prezesem przygotujemy i wdrożymy plan naprawczy. Zależy mi, żeby zakład rozszerzył zakres swojej działalności – mówił prezydent Pabierowski.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Oprócz gospodarowaniem odpadami ZGK zajmuje się także utrzymaniem czystości oraz dbaniem o tereny zielone. – Chciałbym, aby pracownicy zakładu zajęli się w większym stopniu osiedlami, terenami przy budynkach, parkingami oraz chodnikami. Zależy mi także na tym, aby uporządkowane zostały podwórza, które przez lata stały zaniedbane. Ten problem szczególnie dotyczy Śródmieścia. Nasze miasto ma być piękne i dobre do życia. To priorytet! Prezes Mirosław Gruszecki ma wysokie kwalifikacje, bogate doświadczenie inwestycyjne, inżynieryjne i budowlane. Jestem przekonany, że sprosta temu zadaniu – mówił prezydent Zielonej Góry.

Mirosław Gruszecki ma doświadczenie w pracy w jednostkach miejskich. Przez lata był zawodowo związany m.in. z Zielonogórskimi Zakładami Usług Miejskich i Miejskim Zakładem Pogrzebowym. Jaka jest jego wizja rozwoju ZGK?

– Pracę rozpocząłem od analizy struktury spółki oraz dokumentacji, m.in. tej związanej finansami. Okazuje się, że w pierwszych siedmiu miesiącach 2024 r. ZGK zanotował straty rzędu 4,7 mln zł. Analogicznie w 2023 r. było to „jedynie” 1,8 mln zł – wyliczał prezes Gruszecki.

Skąd taka różnica? – Głównym czynnikiem jest wzrost wynagrodzeń pracowników. Chciałbym jednak zaznaczyć, że była to słuszna decyzja, bowiem za ciężką pracę należy się godne wynagrodzenie. Tym niemniej, uzdrowienie finansów będzie dla mnie jednym z najważniejszych zadań. Zamierzam w ciągu 100 najbliższych dni opracować i przedstawić konkretną strategię działania – zapowiada M. Gruszecki.

Według analizy nowego szefa ZGK, choć są komórki spółki, które generują przychody, to w tym roku aż 8 mln zł straty przyniosły trzy działy związane m.in. z utrzymaniem terenów zielonych oraz sprzątaniem.

– W tej materii jest szansa na poprawę. Będziemy badać strukturę zatrudnienia w poszczególnych działach. Nie mówimy tutaj o zwolnieniach, ale raczej możliwych przesunięciach i optymalizacji pracy zakładu – zaznacza Gruszecki.

Jednym z pomysłów na poprawę sytuacji jest świadczenie dodatkowych usług. – Od przyszłego roku chcielibyśmy zająć się odśnieżaniem całej Zielonej Góry. Zamierzamy także realizować zadania w zakresie oznakowania ulic. Tych możliwości jest więcej – przekonuje prezes ZGK. Spółka zamierza zmierzyć się także z dotychczas nierozwiązanymi problemami zgłaszanymi przez mieszkańców.

– Wiemy, że są np. skargi dotyczące nieprzyjemnego odoru w okolicy wysypiska w Raculi. Dlatego przygotowujemy koncepcję neutralizacji zapachów przy użyciu nowej mobilnej lub liniowej aparatury do ozonowania – wyjaśnia prezes Gruszecki.

Jarosław Flakowski przewiduje, że dojście do optymalnego poziomu pracy zakładu może zająć około dwóch lat. – Zaniedbania są duże. Nie zależy nam, aby ZGK generował zyski, ale aby świadczył usług komunalne na najwyższym poziomie po jak najniższych kosztach dla mieszkańców. Oszczędności będziemy szukać wewnątrz spółki – mówił wiceprezydent.

Prezydent Pabierowski podkreśla, że nie jest zwolennikiem podnoszenia opłat za wywóz odpadów. – Eksperci wskazują, że kluczowym elementem jest doinwestowanie i rozwój naszego składowiska, zwiększenie poziomu recyklingu i postawienie nowej hali przeznaczonej do frakcjonowania. Będziemy szukać środków zewnętrznych i usprawniać, modernizować pracę zakładu tak, aby jego rentowność była większa. Naszym celem jest uniknięcie podwyżek – zaznaczył Pabierowski.