Na ulicy Zacisze trwa remont i została tam wprowadzona inna organizacja ruchu. Kierowcy jadący z Zacisza w kierunku skrzyżowanie jadą pod prąd i powodują zagrożenie. Za to jest wysoki mandat, a policji kończy się już cierpliwość.
Na ulicy Zacisze trwa remont drogi i z tego względu została zmieniona organizacja ruchu. Okazuje się jednaka, że kierowcy bagatelizują znak zakazu wjazdu i jadą pod prąd. I to robią dosłownie systematycznie. W poniedziałek Ukrainka wjechał pod prąd prosto na radiowóz zielonogórskiej drogówki. Co chwilę kierowcy łamią tam przepisy, a policja ich zatrzymuje. Za takie coś mandat może wynieść nawet 5 tys. zł, a na konto kierującego trafi 8 punktów karnych. Policja wlepia kierującym mandaty, ale niskie. I jak na razie sytuacja się nie poprawia. Cierpliwość policji się już kończy i mandaty zaczną być wysokie.
Zielona Góra. Kierowcy jeżdżą pod prąd
– Znak D-3 „droga jednokierunkowa” kończy się na przeciwległym krańcu znakiem B2 „zakaz wjazdu: wskazującym, że wjazd na nią z przeciwnej strony jest zabroniony – tłumaczy podinsp. Katarzyna Świerkowska-Teska, naczelnik zielonogórskiej drogówki. Znaki są tam po to, żeby było bezpieczniej. Zostały postawione ponieważ są tam potrzebne. – Kierujący, który decyduje się na wjazd pod zakaz może doprowadzić do czołowego zdarzenia z innym samochodem. Zadbamy o bezpieczeństwo każdego uczestnika ruchu na tym obszarze i jeśli zajdzie taka potrzeba rozliczymy mandatem karnym nawet do 5000 zł z 8 punktami karnymi – mówi podinsp. Świerkowska-Teska.