Policjanci zielonogórskiej drogówki w czwartek, 2 listopada, wieczorem zatrzymali kolejne dwa samochody bez przednich tablic rejestracyjnych. Dodatkowo jeden z pojazdów miał na bocznych szybach przyklejoną folię, która nie przepuszczała wymaganego 70 proc światła. Za to kolejny raz policjanci usłyszeli, że samochód tak wygląda „ładniej”.
Zielonogórscy policjanci ruchu drogowego od pewnego czasu obserwują dziwne zjawisko. Kierujący samochodami, głównie sportowymi, nie zakładają przednich tablic rejestracyjnych w swoich samochodach. Tłumaczenia są dwa: „samochód ładniej wygląda bez tablic” oraz „w moim samochodzie nie ma miejsca przeznaczonego na tablicę”.
– Pytanie jednak, czy samochód ma wyglądać ładnie, czy być bezpieczny dla uczestników ruchu drogowego – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze.
Zielona Góra. Kolejne auta bez tablic
Zatrzymany na ulicy Wrocławskiej 23-latek kierujący Chevroletem Camaro miał przednią tablicę rejestracyjną przymocowaną na …. magnesy. – Tablica spadła przy policyjnym patrolu – mówi podinsp. Stanisławska. Dodatkowo szyby boczne od strony kierującego i pasażera były pokryte ciemną folią. Policjanci przy wykorzystaniu miernika do badania przepuszczalności światła w szybach sprawdzili, że szyby w Camaro przepuszczają jedynie 12 proc światła. Zgodnie z przepisami powinny przepuszczać 70 proc.
23-latek przy policjantach zerwał folię, a tablicę przymocował, to już tradycja na trytytki. Otrzymał mandat w wysokości 200 złotych.
Kilkadziesiąt minut później na ulicy Partyzantów policjanci zatrzymali Porche, które także nie miało przedniej tablicy rejestracyjnej. Tłumaczenie kierującego? – No, jakżeby inaczej. Samochód ładniej wygląda – mówi podinsp. Stanisławska.
Policjanci jednak kierują się przepisami i nie mieli wyrozumiałości dla gustu kierującego. Nałożyli na niego mandat w wysokości 500 złotych.