Policjant na urlopie znalazł sprzęt budowlany ukradziony z garażu jednej z sulęcińskich spółek. Zauważył też złodziei, którzy na jego widok uciekli. Uwaga. Sprzęt budowlany o łącznej wartości ponad 8 tysięcy złotych wrócił do garażu. Złodzieje nie odpuścili. Tej samej nocy ponownie włamali się do garażu i ukradli te same narzędzia. Mieli pecha. Zostali zatrzymani.
St. sierż. Michał Niziałek z Sulęcina pracuje w komendzie w Słubicach. W pierwszym tygodniu stycznia był na urlopie. W sobotni wieczór wyszedł na spacer. Idąc jedną z mało uczęszczanych ulic Sulęcina zauważył leżące przy ścieżce elektronarzędzia. Na miejsce wezwał policjantów. Czekając na przyjazd patrolu zauważył trzy osoby, które kręciły się w miejscu odnalezienia narzędzi.
Dwie z tych osób policjant rozpoznał. To mężczyzna i kobieta, mieszkańcy powiatu słubickiego. Policjant kilka razy podejmował wobec nich interwencje. – Obecność policjanta zaskoczyła przechodniów, którzy na jego widok uciekli – mówi sierż. Klaudia Richter, rzeczniczka sulęcińskiej policji.
St. sierż. Niziałek dokładnie zrelacjonował całe zdarzenie przybyłym na miejsce policjantom. Wspólnie z nimi opatrolował okolice. W jednej z bram garażowych mundurowi zauważyli wyrwany zawias i wygięte drzwi. To pomieszczenie jednej z sulęcińskich spółek. Przybyły na miejsce pracownik spółki potwierdził, że sprzęt znaleziony przez policjanta został skradziony z garażu.
Mienie o łącznej wartości ponad 8 tysięcy złotych wróciło do właściciela, który jeszcze tego samego wieczoru naprawił uszkodzoną bramę i umieścił elektronarzędzia w garażu. Policjanci mieli już wytypowanych sprawców kradzieży z włamaniem, więc zakończenie sprawy wydawało się być kwestią czasu.
Następnego dnia, 6 stycznia, policjanci komisariatu w Rzepinie zostali powiadomieni, że na terenie ich działania poruszać będzie się pojazd, w którym znajdować mają się przedmioty pochodzące z kradzieży. Informacja potwierdziła się. Mundurowi zatrzymali do kontroli samochód, w którym jechało trzech mężczyzn. Przewozili zagęszczarkę budowlaną oraz agregat. Okazało się, że sprzęt został ukradziony z garażu jednej z sulęcińskich spółek, tej samej, która ograbiona została poprzedniego wieczoru.
Złodzieje tak bardzo chcieli ukraść sprzęt, że tej samej nocy ponownie włamali się do garażu. Dwóch mężczyzn zostało zatrzymanych. Dzięki informacjom przekazanym przez st. sierż. Niziałka, sulęcińscy kryminalni następnego dnia dotarli do pozostałych złodziei. Zatrzymane zostały cztery osoby. Cała szajka usłyszała zarzuty dwukrotnej kradzieży z włamaniem. Jednej osobie postawiony został zarzut w tzw. recydywie. Grozi im kara do 10 lat więzienia. Recydywiście aż 15 lat.