W lutym 2022 r. przed zielonogórskim sądem okręgowym zapadł sensacyjny wyrok w sprawie o morderstwo w mieszkaniu kamienicy przy ul. Drzewnej. O zabójstwo 60-latka został oskarżony syn. 30-letni Tomasz od początku przyznawał się do winy, ale sąd go uniewinnił. Zdaniem sądu mordercą jest matka, która usłyszała wyrok dwóch lat bezwzględnego więzienia, ale tylko za nieudzielenie pomocy. Apelacja wyrok kobiecie zamieniła na karę w zawieszeniu, a proces Tomasza ruszył od nowa
Do tragedii doszło 21 czerwca 2018 r. Matka i ojciec Tomasza R. pili alkohol w swoim mieszkaniu przy ul. Drzewnej. Oboje to osoby głuchonieme. 26-letni Tomasz znał język migowy. Mieszkał z rodzicami jako ostatni z czworga rodzeństwa.
Tomek wcześniej spotkał się z kolegą i wypił kilka piw. Potem wrócił do domu. W mieszkaniu zastał rodziców siedzących w pokoju. Jak ustalili śledczy, Tomasz zauważył, że jego matka ma obrażenia na twarzy. Miał podejść do ojca i uderzyć go kilka razy w twarz. Tak wtedy zeznawał. Między synem i ojcem doszło do szarpaniny. Wtedy Tomasz zadał ojcu ciosy nożem w brzuch.
Jak zeznali podczas przesłuchań matka i syn, ojciec miał odmówić wezwania karetki pogotowia do siebie. Mężczyzna miął zgodzić się jedynie na założenie opatrunku na brzuch. Wykrwawiał się. Tomasz wyszedł z mieszkania. Poszedł do swojej znajomej. Tam spędził noc.
Ofiara wykrwawiła się
Matka całą noc była w mieszkaniu z rannym mężem. Rana na brzuchu bardzo mocno krwawiła. Kobieta kilka razy zmieniała mężowi zakrwawione koszule. Nie wezwała jednak pomocy nawet pomimo pogarszającego się stanu męża. Na drugi dzień ciężko ranny mężczyzna zmarł.
Do mieszkania przyjechała karetka pogotowia ratunkowego i to medycy wezwali policję. Tomasz został zatrzymany przez policję.
Tomasz mówił że zabił, bo bronił matkę
Tomasz stanął przed sądem oskarżony o zabójstwo ojca. Matka odpowiadała za nieudzielnie pomocy rannemu mężowi. Syn od samego początku przyznawał się do zabójstwa.
W luty 2022 r. zapadł sensacyjny wyrok. Tomasz podczas procesu zeznawał obciążając siebie, ale to co mówił, nie było spójne z tym, co działo się w domu w dniu zabójstwa. I sąd to właśnie zauważył. Tomasz brał winę na siebie chcąc chronić matkę przed więzieniem. Tak też uznał zielonogórski sąd.
30-latek został wtedy uniewinniony od zabójstwa ojca. Zamordować męża miała matka, do czego nigdy się jednak nie przyznała.
Sąd skazał kobietę na dwa lata więzienia. To jednak była tylko kara za nieudzielenie pomocy konającemu mężowi.
Apelacja łagodzi wyrok
Kobieta z łagodniejszym wyrokiem. Sąd apelacyjny znacznie zmniejszył skalę wyrok kobiecie. Została skazana na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. To kara za nieudzielnie pomocy ciężko rannemu mężowi.
Proces Tomasza ruszył do nowa.