W piątek, 6 kwietnia, zielonogórska policja przywiozła do sądu mężczyznę, który został zatrzymany w związku z napadem na sklep monopolowy przy ul. Morelowej.
Kryminalni przywieźli bandziora na posiedzenie aresztowe około godz. 9.00. Skuty kajdankami został wprowadzony do gmachu sądu rejonowego. Rozprawa aresztowa ruszyła kilka minut po godz. 9.00
Przypomnijmy. W środę 4 kwietnia około 19.00 do sklepu monopolowego na os. Morelowym wszedł mężczyzna. Poprosił ekspedientkę o zapałki, a kiedy kobieta się po nie odwróciła zabrał z szuflady kasy pieniądze. Ekspedientka to zauważyła i chciała odebrać banknoty, napastnik jednak odepchnął kobietę i wybiegł ze sklepu ze skradzionymi pieniędzmi.
– Policjanci po ustaleniu szczegółów zdarzenia i rozmowie z pokrzywdzoną ekspedientką oraz po obejrzeniu zapisów z monitoringu ustalili tożsamość mężczyzny – mówi podinsp.. Małgorzata Barska z biura prasowego zielonogórskiej policji. Dotarli do osób, które wskazały gdzie może ukrywać się sprawca napadu. Policjanci zatrzymali go w mieszkaniu znajomego w centrum miasta.
Zatrzymany to 46-letni mieszkaniec Zielonej Góry. Był pijany. Wydmuchał ponad dwa promile alkoholu. – Po wytrzeźwieniu powiedział policjantom, że pamięta jedynie jak wchodził do sklepu i potem już nic nie wie – mówi podinsp. Barska. Pamiętał jednak, że miał pieniądze i wydał je w kilku innych sklepach po drodze do mieszkania swojego znajomego.
Zielonogórska prokuratura rejonowa złożyła do sądu wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztu wobec 46-latka. Mężczyzna był wcześniej karany za przestępstwa przeciwko mieniu, działał w warunkach recydywy. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i aresztował podejrzanego na trzy miesiące.
Za kradzież rozbójniczą grozi mu kara do 10 lat więzienia. Za działanie w warunkach recydywy kara wzrasta o połowę, czyli do 15 lat więzienia.