W poniedziałek, 13 grudnia, sąd apelacyjny w Poznani uniewinnił Wiktorie K. uznając, ze nie znieważyła prezydenta Andrzeja Dudy. Kosztami procesu obciążył skarb państwa.
Wszystko wydarzyło się czwartek, 2 lipca, ubiegłego roku w Nowej Soli. Odbywał się tam wiec wyborczy prezydenta Andrzeja Dudy. Na wiec przyszli przeciwnicy i zwolennicy głowy państwa. Doszło do przepychanek oraz wyzwisk zwolenników i przeciwników prezydenta Dudy.
Pod adresem prezydenta padały niecenzuralne słowa. Wykrzyczała je również Wiktoria, 20-letnia nowosolanka, i zostało to nagrane przez dziennikarza lokalnych mediów.
Na nagraniu widać 20-latkę stojącą obok zwolenników Rafała Trzaskowskiego. Wiktoria unosi prawą rękę i wykrzykuje: „J…ć Dudę”, a po chwili gwiżdże. Nagranie z wiecu pojawiło się w mediach. Jego „wycinek” z Wiktorią w roli głównej trafił do mediów społecznościowych. Opublikował go lokalny dziennikarz, autor nagrania z wiecu w Nowej Soli.
Sprawą zajęła się nowosolska policja. Po Wiktorię nowosolscy policjanci „w cywilu” przyjechali do miejsca pracy, rodzinnej firmy. Zaskoczona nowosolanka została zatrzymana i przewieziona na komendę. Podstawą zatrzymania i doprowadzenia była obawa, że Wiktoria będzie zacierać ślady przestępstwa. Potem policjanci doprowadzili ją do prokuratury. Dziś wiadomo, że została zatrzymana przez policję bezkarnie. Żarska prokuratura rejonowa prowadzi postępowanie przekroczenia uprawnień przez policjantów. Przesłuchani zostali zastępca komendanta nowosolskiej policji i dwaj policjanci.
W prokuraturze Wiktoria usłyszała zarzut publicznego znieważenia prezydenta Andrzeja Dudy podczas wiecu wyborczego. Sprawa trafiła przed oblicze sądu.
We wtorek, 23 marca, br. zielonogórski sąd okręgowy uznał Wiktorię winną znieważenia prezydenta Andrzeja Dudy. Jednocześnie warunkowo umorzył postępowanie karne wobec 20-latki. Sąd uzasadnił, że doszło do znieważenia prezydenta i co do tego nie miał żadnych wątpliwości. – Nikt nie chciałby, żeby do niego zwracano się takimi słowami – mówiła sędzia uzasadniając decyzję. Na wiecu A. Duda był urzędującym prezydentem. Sąd wyjaśnił, że jest nim do chwili wyrobu nowego prezydenta niezależnie od sytuacji.
W poniedziałek 13 grudnia, poznani sąd apelacyjny uniewinnił Wiktorię K. Uznał, że na wiecu w Nowej Soli nie doszło do znieważenia prezydenta Dudy. Sąd uzasadniał: – O tym, czy konkretne zachowanie ma charakter znieważających decydują normy społeczne. Znieważenie to nie lekceważenie danej osoby. Znieważenie to wyrażenie pogardy dla drugiej osoby. Dopuszczenie się znieważenia Prezydenta RP możliwe jest jedynie umyślnie, z zamiarem bezpośrednim. Znieważenie musi stanowić taki stopień pogardy, którego nie da się usprawiedliwić. Z taką sytuacją w przypadku oskarżonej nie mamy do czynienia – powiedział sędzia.
– Czuje osobistą, zawodową satysfakcję z finału tej sprawy, albowiem od samego początku uważałem, że Pani Wiktora była niewinna i podjąłem się jej obrony z takim właśnie głębokim przekonaniem – mówi mecenas Robert Kornalewicz, pełnomocnik Wiktorii.
Jak podkreśla adwokat, jego głos był jednak do tej pory niesłyszalny. Mecenas Kornalewicz składał wnioski o umorzenie tego postępowania do prokuratora, a następnie do sądu okręgowego w Zielonej Górze. Bezskutecznie. – Zielonogórski sąd wprawdzie łagodnie potraktował moją klientkę i warunkowo umorzył postępowanie. Nie mniej było to równoznaczne z uznaniem jej winy. Dopiero Sąd Apelacyjny w Poznaniu, na skutek mojej apelacji, przesądził, że pani Wiktora jest niewinna – mówi mecenas Kornalewicz.
Tym samym nie ma mowy o tym, że na wiecu młoda kobieta znieważyła głowę państwa. – Śpieszę jednak wyjaśnić, że tego typu rozstrzygnięcie nie oznacza, że słowa, które padły z ust mojej klientki były dopuszczalne, ale okoliczności, w jakich zostały wypowiedziane, to jest, w czasie wiecu wyborczego, w sytuacji gdy tłum wykrzykiwał hasła o wysokim ładunku emocjonalnym, powodowały, iż nie można było mówić w jej przypadku o przestępstwie – mówi mecenas Kornalewicz.
Wyrok jest prawomocny. Prokurator ma 30 dni na wniesienie kasacji.