Toyota Zielona Góra - poscigi.pl

On miał wokandę, a ona chciała „Walentynki”. Odpowie za fałszywy alarm bombowy

31-latka chcąc ustrzec swojego ukochanego przed odbyciem kilkuletniej kary pozbawienia wolności i jednocześnie razem z nim spędzić „Walentynki”, zadzwoniła do Sądu Okręgowego z informacją o podłożeniu ładunków wybuchowych. Odwołanie sprawy sądowej jej partnera miało być niespodzianką z okazji dnia zakochanych. Przez te nieodpowiedzialne zachowanie niepotrzebnie zaangażowała służby, wywołała niepokój i zagrożenie oraz naraziła siebie na odpowiedzialność karną. Kobieta usłyszała już zarzuty popełniania przestępstwa, za które grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

W miniony wtorek (14 lutego) dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze otrzymał zgłoszenie z sądu rejonowego, z którego wynikało, że nieznana kobieta zadzwoniła do sekretariatu sądu okręgowego i poinformowała, że w trzech budynkach podłożone zostały ładunki wybuchowe. Na miejsce natychmiast pojechali policyjni pirotechnicy, aby sprawdzić teren, natomiast jednocześnie do działań przystąpili kryminalni, żeby namierzyć autora, jak się później okazało, fałszywego alarmu.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Policjanci bardzo szybko namierzyli osobę, która wykonała telefon i zaalarmowała służby ratunkowe. Okazało się, że to 31-letnia mieszkanka Zielonej Góry, która wcześniej nie była notowana. Kryminalni bardzo szybko ustalili też co było powodem działania, którym kobieta chciała sparaliżować pracę sądu i wywołać niepotrzebną panikę.

Jak wytłumaczyła policjantom, chciała w ten sposób ratować przez odbyciem kary więzienia swojego partnera. Jak ustalili policjanci, to właśnie tego dnia w Sądzie Rejonowym w Zielonej Górze miała odbyć się rozprawa o odroczenie wykonania kary, podczas której sędzia miał zdecydować czy mężczyzna spędzi w zakładzie karnym najbliższe 4 lata. Wcześniej od wyroku sądu rejonowego odwoływał się do sądu okręgowego, a gdy ten podtrzymał wyrok I instancji, mężczyzna złożył wniosek o kasację. Okazało się, że sędzia odroczył rozprawę o 3 miesiące i mężczyzna mógł dalej cieszyć się wolnością.

Jednak zanim zapadała taka decyzja, 31-latka nie wiedząc, że tak się stanie postanowiła sama w wymyślony przez siebie sposób „pomóc” ukochanemu. Aby odwlec ewentualne wykonanie zasądzonej kary, kobieta postanowiła poinformować o podłożonej bombie licząc na to, że rozprawa się nie odbędzie. W tym celu kupiła wcześniej telefon komórkowy i kartę, które po poinformowaniu o bombie wyrzucił. Niestety „chytry” plan się nie udał i kobieta została namierzona przez kryminalnych, którzy zatrzymali ją w czwartek (16 lutego) rano. Była bardzo zaskoczona.

31-latka usłyszała zarzut zawiadomienia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach, wiedząc, że takie zagrożenie nie istnieje i tym samym wywołując czynność organu ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje karę od 6 miesięcy do nawet 8 lat pozbawienia wolności. Decyzją prokuratora Prokuratury Rejonowej w Zielonej Górze, 31-latka została objęta policyjnym dozorem.

Langner odszkodowania Zielona Góra - poscigi.pl Restauracja COSMOS Zielona Góra - poscigi.pl Biała Wydra - poscigi.pl Eko pol - Poscigi.pl