Gorzowscy policjanci zatrzymali kobietę, która odebrała od dobrych ludzi prawie 100 tysięcy złotych. Oszukane kobiety uwierzyły w zmyśloną historię o chorobie bliskich i konieczności przekazania gotówki na leczenie. Kryminalni zatrzymali podejrzaną kilkadziesiąt minut po zdarzeniu. Sąd na wniosek prokuratora zdecydował o trzymiesięcznym areszcie. Sprawa jest rozwojowa
Gorzowscy policjanci w czwartek, 30 marca, po godzinie 13.00 otrzymali informację o oszustwach, do których doszło na terenie miasta. W dwóch przypadkach przestępcy zapewniali kobiety, że bliskie im osoby są chore na koronawirusa i należy zapłacić za lek, który może uratować ich życie.
Oszuści udawali lekarza, policjanta i bliskich swoich ofiar. Tak zmanipulowali dwie mieszkanki miasta, że te ostatecznie zdecydowały się przekazać swoje oszczędności. Pokrzywdzone straciły w ten sposób niemal 100 tysięcy złotych. Pieniądze odebrała od nich kobieta.
Gorzów. Oszukiwali na choroby najbliższych
Pokrzywdzone dopiero po jakimś czasie zorientowały się, że zostały oszukane. Informacja o przestępstwach dotarła do gorzowskich policjantów. – Służby kryminalne zebrały niezbędne informacje i rozpoczęły poszukiwania – mówi kom. Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik policji w Gorzowie.
W centrum miasta wytypowali kobietę, która mogła mieć związek z oszustwami. Funkcjonariusze już po chwili wiedzieli, że jest to dobry trop. Kobieta zachowywała się nerwowo, a w czasie zatrzymania zaatakowała policjanta. Funkcjonariusze szybko ją obezwładnili. Okazało się, że to ona miała odbierać pieniądze. Część z nich udało się policjantom odzyskać.
34-latka została zatrzymana. Usłyszała dwa zarzuty oszustwa za co grozi jej do 8 lat więzienia. Oprócz tego odpowie także za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta. Sąd, na wniosek prokuratora, aresztował kobietę na trzy miesiące. Sprawa jest rozwojowa.