Sulęcińscy policjanci po pościgu zatrzymali kierowcę kampera. Odzyskany pojazd jest wart 110 tysięcy złotych. Został skradziony na terenie Niemiec. W dodatku uciekinier był pijany. Grozi mu teraz kara do 5 lat więzienia.
W czwartek, 8 grudnia, przed godziną 22.00, policjanci sulęcińskiej patrolówki został wysłany w rejonie miejscowości Torzym. Chodziło o kampera Fiat Ducato, którego kierowca nie zatrzymał się do kontroli funkcjonariuszom Lubuskiego Urzędu Celno – Skarbowego.
Pijany uciekał kradzionym kamperem
Urzędnicy przerwali pościg z powodu uszkodzenia pojazdu służbowego. Wtedy do pomocy ruszyli sulęcińscy mundurowi. Po chwili policjanci zauważyli kampera. Dali kierowcy znaki do zatrzymania się. Kierowca jednak kontynuował ucieczkę.
Pędził drogą W 138 w kierunku Sulęcina. – W pewnym momencie chcąc zjechać z głównej drogi, wykonał gwałtowny manewr skrętu w wyniku czego lewą stroną pojazd uderzył w drzewo – relacjonuje sierż. szt. Klaudia Biernacka, rzeczniczka policji w Sulęcinie.
Uciekinier wbiegł na mokradła
Kierowca porzucił samochód i uciekł w gęsty las, a następnie na mokradła. Po kilku minutach pościgu, mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do komendy. Powodem ucieczki była kradzież kampera. Pojazd turystyczny wart 110 tysięcy złotych został skradziony w Niemczech. W dodatku uciekinier był pijany. Wydmuchał ponad 1,3 promila alkoholu.
Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut paserstwa, ucieczki policji i prowadzenia po pijanemu. Grozi mu za to kara do 5 lat więzienia.