Pijany wyszedł z restauracji i odjechał samochodem. Zareagowała pracownica

St. sierż. Łukasz Pelc z sulęcińskiej policji

St. sierż. Łukasz Pelc przewał posiłek i dogonił swoim samochodem pijanego 37-latka, a później przy wsparciu policjantów z patrolu zatrzymał go. Kierowca wydmuchał 1,5 promila alkoholu.  W taki, stanie wyszedł z restauracji i pojechał.

We wtorek, 12 listopada, st. sierż. Łukasz Pelc po służbie pojechał do jednej z sulęcińskich restauracji. Gdy czekał na posiłek podeszła do niego pracownica restauracji prosząc o pomoc. Wiedząc, że ma do czynienia z policjantem poinformowała go, że przed chwilą obsłużyła mężczyznę, od którego wyczuła alkohol. – Przez okno zobaczyła, że klient wsiadł do auta i odjechał – mówi sierż. Klaudia Richter, rzeczniczka sulęcińskiej policji.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Policjant prywatnym samochodem pojechał za mężczyzną we wskazanym przez kobietę kierunku. Szybko dogonił kierowcę. Nie tracąc pojazdu z pola widzenia poprosił o wsparcie kolegów z patrolu. – Dzięki szybkiej reakcji już kilka ulic dalej 37-latek został zatrzymany do kontroli – mówi sierż. Richter. Podejrzenia zgłaszającej potwierdziły się. Mieszkaniec Sulęcina wydmuchał ponad 1,5 promila alkoholu. Volkswagen golf, którym jechał został odholowany na policyjny parking. Funkcjonariusze zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy. Grozi mu teraz kara do dwóch lat więzienia, zakaz prowadzenia nawet na 15 lat i grzywa nie niższa niż 5 tys. zł.