W piątek, 11 września, przed sądem w Gorzowie zapadł wyrok w sprawie pożaru katedry. Proboszcz Zbigniew K. został uznany winnym i skazany na karę więzienia w zawieszeniu oraz grzywnę.
Pożar katedry w Gorzowie wybuchł 1 lipca 2017 r. podczas mszy. Nikomu nic się nie stało. Kilkanaście godzin zajęło strażakom gaszenie świątyni wybudowanej pod koniec XIII w. Śledczy ustalili, że doszło do zwarcia instalacji elektrycznej. Potwierdziły to ekspertyzy biegłych. Winą za pożar prokuratura obarczyła Zbigniewa S., byłego proboszcza katedry i obecnego proboszcza Zbigniewa K. Obaj mieli nie dbać odpowiednio o katedrę. Prokurator uznał, że dopuścili się oni wielu zaniedbań, które finalnie skutkowały tym, że doszło do pożaru (m.in. przynajmniej raz w roku nie było kontroli instalacji elektrycznej).
Zbigniewowi S. zarzucono się, że sprowadził niebezpieczeństwo pożaru zagrażające życiu i zdrowiu wielu osób i mieniu w wielkich rozmiarach. Jako zarządca katedry nie wykonywał obowiązków związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa pożarowego. Te same zarzuty usłyszał obecny proboszcz Zbigniew K.
Proboszcz Zbigniew S. przyznał się do winy chcąc dla siebie kary roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 7 tys. zł grzywny. To była kara uzgodniona z prokuratorem. Obecny proboszcz Zbigniew K. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Uważał się za niewinnego. W jego przypadku odbył się proces.
Prokurator zażądał dla Zbigniewa K. kary roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata, 20 tys. zł grzywny i 10 tys. zł na fundusz osób pokrzywdzonych. Obrońca proboszcza chciał jego uniewinnienia od zarzutów. Sąd uznał proboszcza winnym. Skazał duchownego na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Karę zaostrzył grzywną w wysokości 14 tys. zł i 10 tys. zł na fundusz osób pokrzywdzonych. Wyrok nie jest prawomocny.
Gorzowska prokuratura wystąpi o pisemne uzasadnienie wyroku. – Sam wyrok jest zbliżony do tego, czego żądał prokurator. Wystąpimy o pisemne uzasadnienie wyroku – mówi prokurator Łukasz Gospodarek, rzecznik prokuratury okręgowej w Gorzowie. Czy będzie apelacja? – Dopiero po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku zapadną decyzje co do ewentualnej apelacji – mówi prokurator Gospodarek.