W 2017 r. obsługa lubuskiego numeru alarmowego 112 odebrała aż 560 tys. połączeń. Niestety, ponad 400 tys. z tych rozmów było niepotrzebne. Tylko zajmowało czas operatorom i blokowało tak bardzo potrzebna i przydatną linię alarmową.
W poniedziałek, 12 lutego, w komendzie lubuskiej policji odbywała się odprawa lubuskich służb mundurowych z Joachimem Brudzińskim, szefem MSWiA. W naradzie wzięli udział również nadinsp. Jarosław Szymczyk, komendant główny policji, gen. brygadier Leszek Suski, komendant główny straży pożarnej i wojewoda lubuski Władysław Dajczak.
Podczas odprawy odbyło się spotkanie z operatorami numeru alarmowego 112. Informacje, które przekazał wojewoda Dajczak szokują. – Na niemal 560 tys. połączeń wykonanych na numer 112 w ubiegłym roku, tylko nieco ponad 100 tys. było połączeniami właściwymi – mówi nadkom. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji. Jak zaznaczył wojewoda Dajczak, aż 72 proc. połączeń nigdy nie powinno mieć miejsca. Nawet kilkusekundowe niepotrzebne połączenie może wpłynąć na to, że ktoś inny nie doczeka się pomocy.
Minister Brudziński podziękował operatorom numeru alarmowego 112 z całej Polski za ich zeszłoroczną pracę na rzecz bezpieczeństwa obywateli. – Mam świadomość, jaka psychiczna i emocjonalna odpowiedzialność spoczywa na państwa ramionach – powiedział szef MSWiA. Zbiegło się to z niedzielnym (11 lutego) Europejskim Dniem Numeru Alarmowego 112.