Tragedia w Zielonej Górze. Nie żyje mężczyzna. W mieszkaniu był mały pożar

Tragicznego odkrycia dokonano w środę, 27 września, w mieszkaniu przy ul. Fabrycznej w Zielonej Górze. Drzwi od mieszkania, na polecenie policji, otworzyli zielonogórscy strażacy. W pokoju mieszkania znaleziono ciało mężczyzny i jego psa.

Wszystko wydarzyło się w środę pkoło godz. 11:00. Jak ustalił portal poscigi.pl, mieszkańcy jednego z bloków przy ul. Fabrycznej wezwali policję. Byli zaniepokojeni tym, że od pewnego czasu nie widzieli sąsiada. Na miejsce przyjechał patrol. Nikt nie otwierał drzwi od mieszkania.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---
  • Zostaliśmy poproszeni przez policję o pomoc w wejściu do mieszkania – mówi bryg. Maksymilian Koperski, zastępca komendanta zielonogórskich strażaków. Strażacy wyważyli drzwi od mieszkania. W środku dokonano makabrycznego odkrycia.

Właściciel mieszkania leżał martwy. Obok był też martwy pies. – W mieszkaniu są oznaki pożaru, który samoczynnie zgasł – informuje bryg. Koperski. To był niewielki pożar obejmujący wyposażenie mieszkania. – Zgon najprawdopodobniej nastąpił w wyniku zaczadzenia lub wypalenia się tlenu w pomieszczeniu – mówi bryg. Koperski.

Na miejscu jest policja, która wyjaśnia jak doszło do zgonu mężczyzny.