Wszystko wydarzyło się we wtorek, 10 października, nocą. Do studni we wsi Ostrzyce pod Sulechowem wpadł mężczyzna. Przez trzy godziny starał się wezwać pomoc i w końcu mu się udało.
Mężczyzna wezwał strażaków na pomoc około godz. 1.00 we wtorek nocą. Powiedział, że wpadł do studni w Ostrzycach pod Sulechowem. Na miejsce dojechały dwa wozy strażaków, w tym OSP Trzebiechów.
Wpadł do studni w Ostrzycach pod Sulechowem
– Mężczyzna wpadł do studni o głębokości czterech metrów, w której na szczęście było niewiele wody – mówi st. kpt. Piotr Kowalski, rzecznik straży pożarnej w Zielonej Górze.
Mężczyzna spędził na dnie studni trzy godziny. W końcu udało mu się złapać zasięg i wezwać pomoc. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało.