Gorąca herbata na mróz dla bezdomnych od zielonogórskich strażników miejskich (ZDJĘCIA)

    W związku z panującymi silnymi mrozami, od kilku dni patrole straży miejskiej jeżdżą z gorącą herbatą w miejsca, w których przebywają osoby bezdomne. Zostawiają im również koce termiczne. Udaliśmy się w patrol ze strażą miejską.

    Bezdomni koczują w opuszczonych altanach na ogródkach działkowych, w pustostanach, prowizorycznych ziemiankach, w okolicach dworców PKP i PKS czy pergolach śmietnikowych. – Udając się do osób bezdomnych mamy ze sobą gorącą herbatę oraz wodę, które podajemy w kubkach a także napełniamy nimi termosy, słoiki czy butelki, które mają przy sobie – mówi mł. spec. Janiak. Jeżeli jest potrzeba zostawiają  im koce termiczne, które pomagają utrzymać ciepło w mroźne dni i noce

    --- Czytaj dalej pod reklamą ---

    Strażnicy namawiają bezdomnych do przespania się w noclegowni. – W większości przypadków nie chcą zdecydować się na noclegownię i nie zgadzają się na przeprowadzenie badania przez lekarza twierdząc, że nic im nie jest i czują się dobrze – mówi mł. spec. Arkadiusz Janiak. Strażnicy nikogo nie mogą zmusić do skorzystania z  pomocy. Zdarza się, że po długich namowach osoby te decydują się na skorzystanie z pomocy. – Dlatego ważna jest systematyczność takich działań i przekonanie, że przyniosą one zamierzony efekt – mówi st. str. Przemysław Kulesza.

    Kiedy strażnicy widzą, że pomoc medyczna jest niezbędna wzywają na miejsce pogotowie ratunkowe. Jeśli osoby są nietrzeźwe, a ich stan może zagrażać ich życiu lub zdrowiu zostają przewiezione do izby wytrzeźwień w Raculi. Są tam do czasu wytrzeźwienia mając zapewnioną opiekę..

    Akcja straży miejskiej będzie kontynuowana dopóki temperatura będzie zagrożeniem dla życia i zdrowia bezdomnych. Straż miejska prosi mieszkańców o wszelkie informacje na temat miejsc, w których osoby bezdomne przebywają. – Sami nie jesteśmy w stanie skontrolować każdej klatki schodowej, zsypu czy pergoli śmietnikowej, a odpowiednia szybka reakcja może uratować czyjeś życie – podkreśla st. str. Kulesza.