Gorzowscy policjanci zlikwidowali dziuplę, w której na części były rozbierane kradzione samochody. Oficjalnie miejsce było … warsztatem samochodowym. Zatrzymane zostały trzy osoby.
W pierwszej połowie kwietnia w Gorzowa doszło do kradzieży trzech samochodów osobowych. Zostały skradzione z terenu prywatnych posesji. Wartość samochodów to niemal 350 tys. zł. Do wyjaśnienia kradzieży zaangażowali się funkcjonariusze kryminalni komendy miejskiej w Gorzowie. Przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia, przesłuchiwali świadków oraz zabezpieczali nagrania z monitoringu. – Równolegle rozpoczęły się intensywne działania operacyjne, które szybko przyniosły konkretne informacje. Dużą rolę w uzyskanych ustaleniach odegrała dobra współpraca z wielkopolskimi policjantami – mówi podkom. Maciej Kimet z zespołu prasowego lubuskiej policji.
Policjanci zatrzymali 45-letniego mieszkańca województwa wielkopolskiego, który okazał się właścicielem „dziupli” funkcjonującej jako warsztat samochodowy. Mężczyzna kupował kradzione auta, które następnie rozkręcał i sprzedawał na części. Znalezione w ,,dziupli” elementy samochodowe były już przygotowane do sprzedaży. 45-latkowi postawiono zarzuty paserstwa. Kolejnego dnia policjanci zatrzymali 28-letnią kobietę, która usłyszała zarzut kradzieży z włamaniem. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na zatrzymanie, jeszcze tego samego dnia, trzeciej osoby odpowiedzialnej za kradzieże.
W domu 32-letniego mieszkańca województwa zachodniopomorskiego zabezpieczono telefony komórkowe i narzędzia służące do kradzieży samochodów. Mężczyźnie postawiono zarzuty kradzieży z włamaniem do samochodów. Sąd w Gorzowie aresztował tymczasowo 32-letniego mężczyznę. Szajce grozi kara do 10 lat więzienia.