Do napadu doszło w czwartek, 23 maja, w Żarach, na ulicy Serbskiej. Bandyci staranowali nissana z dwoma konwojentami przewożącymi pieniądze z kantoru do banku. Uciekli z gotówką. W piątek, 24 maja, cały czas trwa policyjna obława. W akcji jest policyjny śmigłowiec Blacka Hawk.
To była napad jak z filmu. Ulicą Serbską w Zarach jechał Nissan z dwoma konwojentami wiozącymi gotówkę najprawdopodobniej z kantoru. Policja nie zdradza szczegółów. Samochód z konwojentami został staranowany przez samochód SsangYang bandytów. Napastnicy wybili szyby specjalnymi kilofami, ukradli gotówkę i uciekli. Konwojenci w wieku 48 i 49 lat zostali lekko ranni.
Na miejsce napadu została wezwana żarska policja. Natychmiast po napadzie do akcji włączyły się liczne siły policji, również z komendy wojewódzkiej w Gorzowie. Nad miastem pojawił się policyjny śmigłowiec Black Hawk.
Napad na konwojentów w Żarach
– Trwa obława za sprawcami napadu na konwojentów – mówi podinsp. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji.
Policja odnalazła Audi A4, którym z miejsca napadu uciekli sprawcy. Został porzucony przy ulicy Szarych Szeregów w Żarach. – Współpracujemy z niemiecką policją oraz komendami z ościennych województw – mówi podinsp. Maludy.