Zielonogórska prokuratura okręgowa zapowiedziała, że będzie przyglądała się przeznaczeniu terenu po pożarze hal nieczynnych zakładów w Sulechowie. To był drugi taki pożar w tym samym miejscy, ale tym razem o wiele większy.
Pożar trzech hal były zakładów Silwany i Franzpol w Sulechowie wybuchł, 13 października. Przez wiele godzin z ogniem walczyły 24 zastępy straży pożarnej zawodowej oraz OSP. Ewakuowano około 100 osób z bloków w bliskim położeniu pożaru. Ludzie wrócili do swoich mieszkań na drugie dzień nad ranem. Przez kilkanaście godzin strażacy musieli pilnować pogorzeliska.
Świebodzińska prokuratura rejonowa prowadzi postępowanie dotyczące sulechowskiego pożaru. – Sprawa byłaby potraktowana jako typowa, gdyby nie to, że do podobnego pożaru w tym samym miejscu doszło również, 3 kwietnia. To rodzi przypuszczenia, że zdarzenia mogły zostać wywołane przez człowieka – mówi prokurator Robert Kmieciak, szef zielonogórskiej prokuratury okręgowej.
Dużo wskazuje właśnie na podpalenie. – Duże przestrzenia w bardzo krótkim czasie zostały objęte pożarem – mówi prokurator Kmieciak. Prokuratura gromadzi i zabezpiecza dowody na miejscu pożaru.
– Będziemy śledzić administracyjne losy nieruchomości, żeby zobaczyć w jaki sposób właściciel terenu zamierza postępować z nieruchomościami w najbliżej albo dalszej przyszłości – mówi prokurator Kmieciak.