Rodzice zamiast opiekować się dziećmi pili alkohol

Przewiezieniem trojga dzieci do pogotowia opiekuńczego zakończyła się interwencja przy ul. Krzywoustego w Gorzowie. Nieodpowiedzialna matka dzieci i jej konkubent byli nietrzeźwi oraz agresywni wobec policjantów.

Do zdarzenia doszło w czwartek 6 czerwca tuż przed północą. Na głośne krzyki i hałasy zareagowała sąsiadka, która na początku pokojowo postanowiła załatwić tę sytuację. Poszła do mieszkania sąsiadów prosząc domowników o spokój. Usłyszała odmowę i wulgaryzmy. Przy takim stanie rzeczy postanowiła poprosić o pomoc gorzowską policję.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Słysząc tę rozmowę, pijana matka w popłochu próbowała znaleźć trzeźwą opiekunkę dla  dzieci choćby na moment. W tym celu poprosiła o pomoc inną sąsiadkę. Po chwili na miejscu byli już gorzowscy policjanci. Na miejscu zastali cztery dorosłe osoby: 24-letnią matkę dzieci, jej 28-letniego konkubenta oraz ojca. Hałasy tłumaczyli przemeblowaniem. Wszyscy byli pijani. W mieszkaniu przebywały również dzieci w wieku 4 i 7 lat. Najmłodsze w wieku 7 miesięcy.

Podczas interwencji konkubent był bardzo agresywny. – Wraz z matką próbował wziąć najmłodsze z nich na ręce, jednak na drodze stanęły zaburzenia równowagi. Po sprawdzeniu stanu trzeźwości przez policjantów okazało się, że kobieta w wydychanym powietrzu ma ponad dwa promile, a jej konkubent, a zarazem ojciec najmłodszego dziecka, aż trzy. Sąsiadka sprawująca zaś pozorną opiekę poszukiwana była listem gończym – mówi podkom. Marcin Maludy z zespołu prasowego lubuskiej policji.

Ojciec dzieci nieodpowiedzialnej matki pił razem z nimi, więc niemożliwe było przekazanie jemu dzieci pod opiekę. Dwie inne osoby wskazane przez matkę również nie mogły jej sprawować. Jedna odmówiła, a druga była… pijana.

– W takiej sytuacji policjanci odwieźli dzieci do pogotowia opiekuńczego. Decyzję o ich dalszym losie podejmie powiadomiony o całej sytuacji sąd rodzinny – mówi podkom. Maludy. Matka wraz z konkubentem trafili do izby wytrzeźwień. Dzień później 7 czerwca usłyszeli zarzut narażenia dzieci (nad którymi miała obowiązek opiekowania się) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.