Roztrzaskał się o drzewo. Zginął. Nie powinien prowadzić, nie miał prawa jazdy

Do tragedii doszło w czwartek, 2 listopada, na trasie koło Radowic pod Trzebiechowem. Renault wypadło z drogi i uderzyło w drzewo. Na miejscu zginął 26-letni kierowca. Okazuje się, że nie miał prawa jazdy.

Świebodzińska prokuratura rejonowa wyjaśnia okoliczności tragicznego wypadku, do którego doszło w czwartek. Wiadomo już, że 26-latek, który zginął w wypadku nie miał prawa jazdy. Nie powinien prowadzić samochodu. Ciało mężczyzny decyzją prokuratora zostało zabezpieczone do sekcji.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Wszystko wydarzyło się około godz. 15.00. Rozpędzone renault jechało w kierunku Trzebiechowa. Na trasie koło miejscowości Radowice kierujący renault wyjeżdżał z niewielkiego zakrętu. To tam stracił panowanie nad rozpędzonym samochodem. Renault wpadło w poślizg i bokiem wyleciało z drogi. Na poboczu samochód bokiem roztrzaskał się o drzewo.

Na ratunek było już jednak za późno. – 26-letni kierujący renault zginął na miejscu wypadku – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.

O wielkim szczęściu może natomiast mówić 16-letnie pasażerka renault. Mimo ogromnej siły uderzenia o drzewo, nic się jej nie stało. – 16-latka doznała jedynie lekkich potłuczeń – informuje podinsp. Stanisławska. To mieszkanka Trzebiechowa.