Sławomir R. spowodował kolizję i uciekł z miejsca zdarzenia. Wyrok poznamy w czwartek

W czwartek poznamy decyzję sądu na zażalenie złożone przez zielonogórską policję w sprawie wyroku dotyczącego Sławomira R., lokalnego polityka. Spowodował kolizję i uciekł z miejsca zdarzenia. Na policję zgłosił się sam, ale na drugi dzień.

We wtorek przed zielonogórskim sądem odbyła się sprawa dotycząca zażalenia złożonego przez zielonogórską policję na wyrok, który został wydany wobec Sławomira R. Obrona wyjaśniała, że cała sprawa to nagonka medialna na Sławomira R. podpierając się różnymi publikacjami medialnymi dotyczącymi wydarzenia. Policja właśnie dlatego miała również surowo obejść się z Sławomirem R. żądając wysokiej kary dla niego. – Policja w każdym tego typu przypadku będzie żądać dla kierowcy najwyższej kary, zwłaszcza jeżeli do zdarzenia dochodzi w okolicy przejścia dla pieszych i sprawca ucieka z miejsca zdarzenia, co jest absolutnie niedopuszczalne – mówi podinsp. Małgorzata Barska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Policja poprzednio chciała dla Sławomira R. grzywny w wysokości 5 tys. zł i oraz zakazu prowadzania na dwa lata. Teraz żądania obniżyła do 1,5-rocznego zakazu i 3 tys. zł grzywny. Sławomir R. chce całkowitego uniewinnienia. Wyrok poznamy w czwartek 23 października.

Poprzednio zielonogórski są zadecydował, że Sławomir R. za spowodowanie kolizji i ucieczkę z miejsca zdarzenia został ukarany jedynie grzywną w wysokości 500 zł. To wysokość maksymalnego mandatu, jaki może nałożyć policja. Sławomir R. wyjaśnił, że uciekł w obawie przed dziennikarzami, którzy mogą zjawić się na miejscu kolizji.

Przypomnijmy. Sławomir R. prowadził skodę rapid. Na ul. Batorego uderzył w samochód, którym jechała kobieta z małym dzieckiem. Jego zachowanie było bulwersujące. Nie zatrzymał się, nie sprawdził czy komuś coś się stało. Po prostu natychmiast odjechał z miejsca kraksy. Ukrywał się przed policją, która bardzo szybko ustaliła do kogo należy skoda rapid. Na komendę Sławomir R. zgłosił się dopiero na drugi dzień tłumacząc się złym stanem zdrowia.

Sławomir R. przed kilkoma laty został zatrzymany przez policję jadąc po pijanemu. Wtedy był politykiem PO. Przed ostatnią kolizją Sławomir R. został przyjęty do lubuskiego PiS, ale szef partii Marek Ast zaprzeczył po wydarzeniu, że Sławomir R. jest w PiS-ie.