Śmierć w dyskotece w Zielonej Górze. Podejrzani wyszli z aresztów. Będą też łagodniejsze zarzuty

Jakub  K. i jego kolega Ż. wyszli z aresztu. Nowa opinia biegłego nie wskazuje jako przyczyny śmierci kopnięcia w jądra. Prokuratura już informuje nawet o możliwej zmianie zarzutów, na znacznie łagodniejsze.

Do tragedii doszło 16 kwietnia br. Ireneusz Taraskiewicz, razem z siostrą, jej mężem i znajomym bawili się w lokalu z muzyką koło ratusza. Ireneusz za dużo wypił i zasnął przy stole. Manager kazał ochronie lokalu wyprowadzić towarzystwo z klubu. Doszło do przepychanek i bójki. Ireneusz dostał cios w twarz i kopnięcie w krocze od Jakuba K. Po ciosie Ireneusz upadł.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Ochroniarz z kolegami wynieśli Ireneusza na zewnątrz. Tam doszło do kolejnej bójki z szwagrem ofiary. Na zewnątrz wyszła siostra pana Ireneusza. Zaczęła reanimować umierającego na jej rękach brata. Pomogła przypadkowa osoba, która powiedziała, że jest chirurgiem. Ireneusz niestety, zmarł.

Na drugi dzień zatrzymano Jakuba i Ż. Z czasem został zatrzymany jeszcze trzeci z mężczyzn, który również miał mieć swój udział w zajściu. Jakub K. i Ż. trafili do aresztu. Jakub K. usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, wynikiem którego była śmierć 46-latka oraz udział w bójce, w której naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Drugiemu zarzucono udział w bójce, w której naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Z czasem doszły kolejne zarzuty. Dotyczyły zdarzenia, do którego doszło około miesiąc przed wydarzeniami w lokalu. Jakub i Ż zaczepili chłopaka, który szedł przez starówkę z dziewczyną. Zdarzenie było na tyle niebezpieczne, że w rezultacie Jakub i Ż usłyszeli dodatkowe zarzuty dotyczące pobicia.

Zarzut prokuratura postawiła również szwagrowi ofiary. Odpowie za udział w bójce w czasie tragicznego zdarzenia w lokalu na starówce. Dokładnie chodzi o bójkę, która toczyła się na zewnątrz lokalu z udziałem szwagra ofiary.

Jakub K. został aresztowany na podstawie opinii, którą po zdarzeniu wydał biegły. Wskazał on, że przyczyną śmierci I. Taraskiewicza było kopnięcie w jądra. Tym kierowała się również prokuratura. Dziś są już nawet trzy opinie biegłych medyków. Jedna z nich wyraźnie wskazuje, że nie było związku kopnięcia w jądra ze śmiercią mężczyzny. Obaj na tej podstawie wyszli z aresztów. Ż opuścił celę po wpłacie kaucji. – Został niepotrzebnie aresztowany i tak długo, za długo przesiedział w areszcie – mówi mecenas Witold Majchrzak, obrońca Jakuba K.

Nową opinię potwierdza zielonogórska prokuratura okręgowa. – Opinia nie wskazuje kopnięcia jako przyczyny śmierci mężczyzny.  Na jej podstawie nie było przesłanek do dalszego stosowanie aresztu – wyjaśnia prokurator Andrzej Stefanowski z zielonogórskiej okręgówki.

Prokuratura już zapowiada zmianę zarzutów. Będą one znacznie łagodniejsze od tych, z chwili aresztowania obu mężczyzn. Jakie to będą zarzuty? – Jest jeszcze za wcześnie na to, żeby mówić jakie nowe zarzuty zostaną im postawione – informuje prokurator Stefanowski