W czwartek nad ranem w jednym z mieszkań w Iłowej zostały znalezione przy piecu w kuchni zwłoki mężczyzny. Na blasze pod drzwiczkami pieca paliła się podłoga.
Do tragedii doszło w czwartek 13 grudnia. Nad ranem policjanci otrzymali zgłoszenie o pożarze i dużym zadymieniu mieszkania w Iłowej. Na miejscu pracowały już jednostki straży pożarnej. W kuchni, przy otwartych drzwiczkach pieca znaleziono zwłoki 61-letniego mężczyzny. Podłoga przy piecu była przepalona, a całe pomieszczenie kuchni było mocno okopcone.
– O tragedii powiadomił brat zmarłego mężczyzny, który spał w pokoju sąsiadującym z kuchnią. Z jego relacji wynika, że nad ranem obudził go żrący dym – informuje podinsp. Sylwia Woroniec, rzeczniczka żagańskiej policji. Kiedy w kuchni znalazł brata, który nie dawał już oznak życia, pobiegł do sąsiadów po pomoc.
Na miejscu zdarzenia pracowała grupa dochodzeniowo śledcza. Prokurator zarządził sekcję prokuratorską zwłok, która ustali przyczynę zgonu 61-letniego mieszkańca Iłowej. Policjanci i prokuratura ustalają okoliczności tego tragicznego zdarzenia.
Do podobnego zdarzenia, które na szczęście zakończyło się uratowaniem mężczyzny, doszło trzy tygodnie temu, w Żaganiu przy ul. Pomorskiej. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce zdarzenia, korytarz i mieszkanie było zadymione. Ustalono, że pożar powstał od świeczki, którą nie zgasił przed snem 41-letni mężczyzna. W mieszkaniu nie było prądu. Od świeczki ogniem zajęła się pufa, dywan, a następnie pościel, w której spał mężczyzna.
Na szczęście w porę zareagowali sąsiedzi. Jeden z nich ugasił pożar, a tlące się jeszcze rzeczy wyrzucił przed blok. Na miejsce została wezwana karetka pogotowia ratunkowego, która zabrała do szpitala mężczyznę na obserwację z powodu niedotlenienia.