Ukrainiec wpadł w kradzionej toyocie wartej 150 tys. zł

Funkcjonariusze Straży Granicznej ze wspólnego polsko-niemieckiego patrolu ze Świecka zatrzymali Ukraińca. Jechał z Niemiec kradzioną toyotą toyotą RAV4 wartą 150 tys. zł. Wpadł przez dziwnie wyglądające polskie tablice rejestracyjne.

Funkcjonariusze SG ze Wspólnej Polsko-Niemieckiej Placówki w Świecku pełniąc służbę przy autostradzie A2 wytypowali do kontroli toyotę RAV4. Uwagę zwróciły podejrzanie wyglądające polskie tablice rejestracyjne.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Za kierowcą toyoty siedział 32-letni Ukrainiec. Do kontroli dał paszport wraz z czeską wizą. Nie miał żadnych dokumentów samochodu, ani nie potrafił również wyjaśnić w jaki sposób wszedł w jego posiadanie.

To od razu wzbudziło podejrzenia funkcjonariuszy, że auto może pochodzić z kradzieży. Funkcjonariusze ustalili, że 5-letnia toyota miała założone polskie tablice rejestracyjne, podrobione na wzór oryginalnych, których numery figurują w systemach jako należące do innego pojazdu.

Ponadto w trakcie przeszukania samochodu znaleziono ukryte, oryginalne niemieckie tablice rejestracyjne, należące do tego auta.

Jak się okazało, zatrzymany przez funkcjonariuszy samochód został skradziony na terytorium Niemiec. Dodatkowo Ukrainiec nie miał uprawnień do prowadzenia. 32-latka zatrzymano i po zakończeniu czynności służbowych przekazano słubickim policjantom. Kierowca za kradzież samochodu, używanie podrobionej tablicy rejestracyjnej oraz prowadzenie pojazdu bez uprawnień usłyszy prokuratorskie. Dalsze postępowanie w tej sprawie prowadzi słubicka policja.