Niecodzienny przemyt odkryli funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej. Ekskluzywne i bardzo drogie francuskie wina jechały w chłodni ukryte w przyprawach. Cena butelki sięga nawet kilku tysięcy euro. Nie ma ani nadawcy ani odbiorcy towaru.
Wszystko wydarzyło się we wtorek, 30 stycznia, wieczorem. Lubuscy funkcjonariusze KAS na przejściu granicznym w Gubinku zatrzymali do kontroli ciężarową chłodnię. Samochód jechał z Niemiec do Polski. Z dokumentów wynikało, że kierowca wiezie z Francji do Polski pięć palet przypraw spożywczych i 23 palety butów w kartonach.
Kiedy funkcjonariusze zaglądnęli do auta zobaczyli dwadzieścia skrzynek ukrytych w przyprawach. W środku były butelki ekskluzywnego francuskiego wina. Najstarsze to Cos D’estournel z 1982 r. Ceny przemycanego wina zaczynają się od około 750 euro za butelkę. Najdroższe kosztuje nawet kilka tysięcy euro. Cenne wino zostało zabezpieczone.
To nie koniec. W aucie było też ponad tysiąc sztuk markowej odzieży. – Pikanterii sprawie dodaje fakt, iż nie wiadomo kto nadał towar i do kogo miał on trafić. Ma to wyjaśnić prowadzone w tej sprawie postępowanie – mówi Ewa Markowicz, rzeczniczka Izby Administracji Skarbowej w Zielonej Górze. Pod adresem w dokumentach, pod który miał trafić ekskluzywny towar, nie mieści się żadna firma. Funkcjonariusze KAS sprawdzają też czy towar był kradziony.
Kierowca nie miał przy sobie faktur ani rachunków zakupu. Został przesłuchany w charakterze świadka. Mówił, że buty pochodzą z Wietnamu.