Wypadek pod Węgrzynicami. Autobus prawdopodobnie jechał za szybko i wpadł w poślizg

Ze wstępnych ustaleń świebodzińskiej prokuratury rejonowej wynika, że kierowca autobusu wpadł w poślizg podczas hamowania, zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się czołowo z ciężarówką. Prokuratora przyjrzy się również sprawie zimowego utrzymania drogi na tym odcinku.

W szpitalu w Zielonej Górze przebywa jeszcze dwoje dzieci, uczestników wypadku pod Węgrzynicami. Dzieciom nic nie grozi, są na obserwacji. – Najpoważniej ranny w nogi został kierowca ciężarówki. Wczoraj był operowany. Jego życiu nie zagraża  niebezpieczeństwo – informuje prokurator Ewa Grześkowiak, szefowa świebodzińskiej prokuratury rejonowej.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, że kierowca autobusu szkolnego wpadł w poślizg. Wtedy zjechał na przeciwległy pas ruchu i tam czołowo zderzył się z ciężarówką. – Możliwe, że kierowca autobusu jechał za szybko, ale to będzie weryfikowane – mówi prokurator Grześkowiak. W sprawie zostanie najprawdopodobniej powołany biegły, który szczegółowo wypowie się w sprawie przyczyn wypadku. Zbadane zostaną również hamulce oraz zawieszenia obu pojazdów.

Prokuratura przyjrzy się również sprawie związanej z zimowym utrzymaniem drogi. – Możliwe, że stan drogi nie pozostaje bez wpływu na zdarzenie – mówi prokurator Grześkowiak. W miejscu, gdzie doszło do wypadku na drodze była ślizgawica.

W piątek rano Zbigniew Szumski, starosta świebodziński, sprawdził jak wyglądało utrzymanie drogi w rejonie Węgrzynic. – W dniu zdarzenia od godz. 6.00 do 12.30 były tam podejmowane interwencje przez piaskarki prywatnej firmy świadczącej usługi zimowego utrzymania drogi dla powiatu – mówi starosta Szumski. Około godz. 13.30 do starostwa trafił sygnał od sołtysowej Węgrzynic, że na trasie jest ślisko i niebezpiecznie. – Moi ludzie pojechali to sprawdzić, ale już nie zdążyli, bo doszło do wypadku – przyznaje starosta Szumski.

Starostwo uczuli wykonawcę na pewne miejsca w gminie Skąpe, gdzie panuje mikroklimat i drogi są znacznie mocniej oblodzone. – Tak było między innymi na trasie do Ciborza, gdzie kiedyś również doszło do wypadku na śliskiej drodze – wspomina starosta Szumski.