ZIELONA GÓRA Kobieta szalała na balkonie. Rzucała w medyków i strażaków doniczkami. Potem skoczyła (ZDJĘCIA)

Do zdarzenia doszło w domu przy ul. Tulipanowej w Zielonej Górze. Kobieta pojawiła się na balkonie na pierwszym piętrze domu. Krzyczała i szalała. Na miejsce zostało wezwane pogotowie ratunkowe i strażacy. W pewnym momencie kobieta skoczyła, ale nic się jej nie stało. Obezwładniało ją sześciu mężczyzn.

Wszystko zaczęło się około godz. 20.00. Najpierw kobieta zaatakowała ojca szkłem i zraniła go w nogę. Potem pojawiła się na balkonie pierwszego piętra domu przy ul. Tulipanowej. Krzyczała i szalała. Na miejsce zostało wezwane pogotowie ratunkowe. Dojechały dwie karetki. Kobieta nie chciała jednak wyjść do medyków. Stała na balkonie i krzyczała. Obawiano się, że skoczy.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Na miejsce zostały wezwane dodatkowe służby. Szybko dojechał wóz straży pożarnej. Szalejąca na balkonie kobieta zaczęła rzucać w medyków i strażaków doniczkami. Nie chciała, żeby podchodzili pod dom. Strażacy zaczęli z dala od domu wyciągać drabinę. Wtedy sytuacja zrobiła się jeszcze bardziej dramatyczna. Kobieta w pewnym momencie skoczyła z balkonu.

Natychmiast podbiegli do niej medycy i strażacy. Na szczęście nie odniosła żadnych poważnych obrażeń od upadku. Cały czas była jednak agresywna. Obezwładniało ją sześciu mężczyzn. Po chwili trafiła do karetki i została odwieziona do szpitala.