– Byłem świadkiem kiedy klient na chwilę odszedł od stolika w ogródku, żeby zamówić coś jeszcze w środku lokalu do jedzenia. Wtedy bezdomna kobieta rzuciła się na jego talerz i zaczęła z niego wyjadać – mówi radny Rafał Kasza.
Sprawa osób bezdomnych na zielonogórskiej starówce jest trudna. Policji przed kilkoma laty udało się skutecznie pozbyć pijany osób wymuszających pieniądze od par biorących śluby w ratusz. Dziś jest z tym porządek. Teraz tzw. problemem są tzw. leżaki. To pijani, najczęściej bezdomni śpiący na ławkach przy ratuszu oraz na starówce. Są też zagresywni.
– Niestety, od kilku tygodni, kiedy zrobiło się ciepło, starówkę nawiedziła olbrzymią ilość ludzi bezdomnych. Śpią, sikają gdzie popadnie i zaczepiają gości ogródków gastronomicznych – mówi radny Rafał Kasza.
Bezdomni opanowali starówkę. – Spokojnie nie może się zrelaksować w restauracji czy w ogródku po ciężkim dniu w pracy. Do tego bywają nie rzadko agresywni – pisze czytelniczka. Dodaje, że była zaczepiana o pieniądze na wino. Kiedy nie dostają pieniędzy potrafią być agresywni i wulgarni.
Zielona Góra. Problem z pijanymi bezdomnymi
Spanie na ławkach to jedno, a drugie to okropne zachowanie pijanych bezdomnych na rynku. – Byłem świadkiem jak klient na chwilę odszedł od stolika na ogródku, żeby zamówić coś jeszcze w środku lokalu do jedzenia. Wtedy bezdomna kobieta rzuciła się na jego talerz i zaczęła z niego wyjadać – mówi radny Kasza.
Bezdni nic nie robiąc sobie z tego, że ktoś zwraca im uwagę. – Mam nadzieję, że służby zadbają o porządek na mieście – mówi radny Kasza. Dodaje, że takie osoby nie robią dobrej reklamy wśród turystów, którzy odwiedzają Zielona Górę w okresie wakacji.
– Jako radny wybrany z okręgu Śródmieście będę starał się dbać o porządek w centrum miasta – zapewnia Kasza. Radny dodaje, że o interwencję w tej sprawie prosili go właściciele restauracji z ogródkami na deptaku.