Zielonogórscy policjanci szukali skradzionego z osiedlowego parkingu samochodu. Jak się później okazało, właścicielka zapomniała, że zaparkowała w innym miejscu. To wcale nie odosobniony przypadek. Black Week i szaleństwo przedświątecznych zakupów nie powinny pozbawiać nas uwagi i codziennej czujności.
Dyżurny komendy miejskiej policji w Zielonej Górze otrzymał od właścicielki zawiadomienie o kradzieży jej Toyoty. Zniknęła z osiedlowego parkingu. Kobieta była zdenerwowana, bo okazało się, że w samochodzie pozostawiła torbę z pieniędzmi, dokumentami i kluczami do mieszkania w innym mieście.
– Już nawet zgłaszająca planowała zlecić wynajętej firmie wymianę zamków w drzwiach mieszkania – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.
Zielonogórzanka zgłosiła policji kradzież samochodu
W związku z przekazaną informacją o kradzieży, dyżurny skierował we wskazany rejon patrole, a także policjantów służby kryminalnej. Po około godzinie, policjanci operacyjni odnaleźli Toyotę. Stała zaparkowana kilkaset metrów od miejsca, które wskazywała kobieta. Wtedy zgłaszająca przypomniała sobie, że zaparkowała przy paczkomacie na swoim osiedlu. Odebrała przesyłkę i stamtąd już pieszo udała się do domu.
Tym razem wszystko dobrze się skończyło i roztargniona kobieta odzyskała nie tylko samochód, ale też spokój, natomiast ten przypadek nie jest odosobniony. – Zdarzają się sytuacje, kiedy właściciele w pośpiechu, udając się na zakupy do centrów handlowych, zapominają gdzie pozostawili samochód i zgłaszają policjantom jego kradzież – mówi podinsp. Stanisławska.
Należy pamiętać, że zgłaszając przestępstwo, które nie zaistniało, angażujemy do działań służby, które w tym czasie mogłyby wykonywać wiele innych zadań czy interwencji.
Pamiętajmy więc, aby podczas przedświątecznej gorączki zakupowej nie tracić głowy, zachować ostrożność i pilnować nie tylko swoich rzeczy osobistych, ale jak się okazuje, także samochodów.