Aż 23,5 tony syfu bez zezwolenia wiózł ciężarówką z Niemiec do Polski

Na naczepie znajdowały się nie tylko papier i tektura, ale także gąbka do wypełnień, folia, opakowania po lekach, butelki plastikowe i styropian, a nawet rura od odkurzacza.

Lubuska Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Zielonej Górze (WIOŚ)  zatrzymali transport nielegalnych odpadów, które miały trafić do Polski.

Zgodnie z dokumentami powinien to być transport 23,5 t makulatury, tymczasem jechały nim m.in. styropian, opakowania po lekach i gąbka. Kary mogą wynieść do 200 tys. zł.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Funkcjonariusze KAS z lubuskiej Służby Celno-Skarbowej i pracownicy WIOŚ prowadzili na terenie dawnego przejścia granicznego w Świecku wspólne kontrole. Zatrzymali samochód ciężarowy, który wjeżdżał od strony Niemiec.

Zgodnie z dokumentami, do firmy w woj. mazowieckim miało trafić 23,5 t makulatury z Belgii. Na naczepie znajdowały się nie tylko papier i tektura, ale także gąbka do wypełnień, folia, opakowania po lekach, butelki plastikowe i styropian, a nawet rura od odkurzacza. – Były to  odpady zmieszane, na sprowadzenie których odbiorca nie miał pozwolenia – wyjaśnia Beata Downar-Zapolska z KAS w Zielonej Górze.

Kara za lewe śmieci to nawet 200 tys. zł

Za przywóz odpadów bez zezwolenia mogą zostać ukarani zarówno odbiorca, jak i przewoźnik. Od 1 września br. kary zostały zaostrzone i oprócz wysokich kar grzywny, sprawcom grozi także do 10 lat więzienia.

Kary ze strony Lubuskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Gorzowie Wlkp. mogą wynieść 12 tys. zł. Zazwyczaj orzeka o zwrocie towaru do nadawcy, a za naruszenie warunków udzielonego pozwolenia może nałożyć karę do 200 tys. zł.