Janusz Kubicki na antenie radia Index zaznaczył, że elektryczne hulajnogi to nie jest projekt miejski, a wyłącznie o charakterze komercyjnym. Pojawiły się bez jakichkolwiek konsultacji z władzami miasta.
Hulajnogi w Zielonej Górze są od kilku dni. Pojawiły się nagle. – Nie wydawaliśmy na to żadnej zgody. Ja uważam, że jest dość duży problem, jeżeli chodzi o hulajnogi elektryczne, bo powinniśmy prawnie uregulować, jak one mają funkcjonować, w którym miejscu się poruszać. Na chodniku czy ulicy, bo pamiętajmy, że one mogą rozwinąć dość dużą prędkość – zaznaczył Janusz Kubicki.
Prezydent wskazał na problem dotyczący bezpieczeństwo na deptaku. Doszło już do kilku zderzeń rowerzystów z pieszymi. Teraz dojdą hulajnogi. Prezydent Kubicki wskazuje również na potrzebę wyznaczenia punktów wypożyczeń hulajnóg. – Nie życzyłbym sobie tego i jeżeli tak będzie, to będziemy z tym walczyć, żeby one stały byle gdzie i byle jak. Rower miejski ma to do siebie, że każdy, kto korzysta, ma obowiązek odstawić go w dane miejsce i nie ma zamieszania i bałaganu – powiedział J. Kubicki.
W przypadku bałaganu związanego z hulajnogami miasto będzie starać się reagować. Hulajnogi w różnych częściach miasta rozstawiła firma Volt Scooters. Nikt jednak nie wie na jakich zasadach pojawiły się one w mieście. Za to już wprowadziły konkretne zamieszanie.
Ludzie zaczęli przynosić hulajnogi na komisariaty policji. Robią tak, ponieważ widzą hulajnogi w mieście i myślą, że zostały one ukradzione i porzucone. Hulajnogi mogą wprowadzić w błąd ponieważ nie stoją przy żadnej stacji, jak ma to miejsce np. w przypadku roweru miejskiego. Mało tego, hulajnogi zaczynają pojawiać się pod blokami, na chodnikach czy w parkach.