Ciężarówka zmiażdżyła busa pomocy drogowej na S3 pod Zieloną Górą. Ludzie cudem przeżyli. Po chwili doszło do drugiego wypadku (ZDJĘCIA)

Do poważnych zdarzeń doszło w czwartek, 17 września, na S3 przy wjeździe do Zielonej Góry w kierunku Trasy Północnej. Ciężarówka uderzyła w samochód pomocy drogowej i wbiła go w drugą ciężarówkę. Ludzie cudem przeżyli. Po chwili alfa romeo uderzyła w drugi pojazd, tzw. jeżdżący warsztat.

Nocą doszło do awarii ciężarówki na tureckich numerach rejestracyjnych. Zatrzymała się na wysokości zjazdu z S3 w kierunku Trasy Północnej. Na miejsce przyjechały pomoce drogowe Maxmara i Rafała Waligórskiego. Mechanicy zaczęli naprawiać uszkodzony wał napędowy ciężarówki. Dwie osoby leżały pod kabiną. – Za uszkodzoną ciężarówką stał bus na kogutach i 50 m dalej trójkąt ostrzegawczy – mówi Rafał Waligórski. Były doskonale widoczne z daleka.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Po godz. 6.00 na trójkąt ostrzegawczy najechała rozpędzona ciężarówka. Kierowca nie hamując z dużą siłą uderzył w busa pomocy drogowej. Ciężarówka wbiła busa w tył naczepy uszkodzonej ciężarówki dosłownie miażdżąc go. Kierowca przyznał, że zasnął podczas jazdy. Ludzie naprawiający ciężarówkę cudem przeżyli. – Bus uratował nam życie – przyznaje R. Waligórski. Gdyby na drodze nie było busa uderzona ciężarówka zmiażdżyłaby osoby, które prowadziły naprawę. Osoby, które naprawiały ciężarówkę co chwilę chodziły również do busa po narzędzia. Gdyby ktoś był w busie w chwili uderzenia, nie przeżyłby. – Na szczęści nikomu nic się nie stało. To zdarzenie pokazuje jak niebezpieczną pracę wykonujemy każdego dnia – mówi Marek Dziubałka z pomocy drogowej Maxmar.

To jednak nie koniec zdarzeń. Kiedy na miejsce dotarła wezwana zielonogórska policja, nadjechał kierujący alfą romeo. Najprawdopodobniej zagapił się widząc rozbite pojazdy i wbił się w tzw. jeżdżący warsztat. Kierowca alfy romeo ledwo wyszedł z samochodu,  w którym wystrzeliły poduszki powietrzne.