W pożarze w Książu Śląskim spłonęło aż 36 pszczelich rodzin po około 30 tys. pszczół każda. W ogniu zginęło ponad milion pszczół. To pasieka Piotra Jonaczyka. Straty sięgają ponad 50 tys. zł.
W pożarze spłonął wóz pszczelarski oraz narzędzia do obsługi pasieki. Piotr Jonaczyk pasiekę w Książu Śląskim prowadzi od 20 lat. Pszczelarstwo to tradycja rodzinna od 1890 r. W pożarze zginęło ponad milion pszczół. Pszczelarstwo dla P. Jonaczyka to nie tylko pasja, ale także główne źródło utrzymania. Straty sięgają 50 tys. zł.
Powstała zbiórka, z której dochód zostanie przeznaczony na zakup nowych rodzin, nowych uli oraz sprzętu do obsługi pasieki, w tym pomieszczenia do bezpiecznego przechowywania uli. Sytuacja jest tym bardziej przykra, bo sezon pszczelarski miał się zacząć za 2 dni. Pszczoły miały trafić na pola na rzepak. Piotr Jonaczyk zainwestował w nowe, silne roje oraz ule, z czego się bardzo cieszył, szczególnie że poprzedni sezon był bardzo słaby ze względu na suszę i zmienną pogodę.
