Hasło j***ć PiS nie jest obraźliwe. Pan Janusz został uniewinniony

Mecenas Robert Kornalewicz i Janusz Ziętkiewicz.

W środę, 17 stycznia kaliski sąd apelacyjny uniewinnił Janusza Ziętkiewicza. Wcześniej sąd ukarał go grzywną nałożoną wyrokiem nakazowym w wysokości 50 zł za dwa wykroczenia oraz obciążono go kwotą 80 zł tytułem kosztów sądowych. Poszło napis J***Ć PiS. Katowicki sąd uznał, że  to hasło już doskonale znane, powszechnie stosowane i nie jest obraźliwe

Wszystko zaczęło się w parku w Jarocinie, 27 czerwca, 2022 r. Odbywało się tam odsłonięcie pomnika polityka PiS Jana Szyszko, byłego ministra środowiska. Na odsłonięciu pomnika pojawił się 67-letni elektryk Janusz Ziętkiewicz. Miał na sobie koszulkę z napisem „j..ć PiS”. Taką, w której na różne imprezy chodzi od kilku lat. Nic nie mówił. Stał spokojnie otoczony również spokojnymi policjantami.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Kiedy Pan Janusz odchodził po odsłonięciu pomnika, podeszło do niego dwóch policjantów. Został wylegitymowany. Wkrótce pan Janusz dostał wezwanie z komendy policji w Jarocinie. Podjechał nissanem, na którym od kilku lat ma taki sam napis, jak na koszulce j***ć PiS. Tam zostały mu postawione zarzuty umieszczenia nieprzyzwoitego napisu w miejscu publicznym. Pan Janusz nie przyjął dwóch mandatów po 50 zł.

Nie zgodził się z grzywną

Przed sądem w Jarocinie, J. Ziętkiewicz wyjaśniał, że napis „j…ć PiS” na koszulce i samochodzie nosi od siedmiu lat. Nigdy nikt go za to nie karał. Dodał, że to jego prawo do wolności słowa oraz możliwość manifestowania sprzeciwu wobec obecnego rządu.

Policjant reprezentujący komendę w Jarocinie powiedział, że chodzi tylko o brzydkie słow „j…ć” a nie o PiS.

Mecenas Robert Kornalewicz, pełnomocnik pana Janusza podkreślał wtedy , że hasło na koszulce to prawo do wyrażani swojej opinii. Dodał, że hasło to już od dawna nabrało wręcz znacznie humorystycznego i jest szeroko publikowane w mediach społecznościowych i nie tylko. Mecenas Kornalewicz powołał się na trzy wyroki sądu w Poznaniu, który podobne zachowanie uznał jako prawo do manifestacji i wyraz sprzeciwu.

Sąd uzna, że J. Ziętkiewicz jest winny i ukarał go grzywną w wysokości 50 zł. Swoją decyzję argumentował tym, że to brutalizacja języka, dziś słowa, a potem czyny. Sąd również nie pochwala takiej formy protestu. Sąd zgodził się z faktem, że hasło „j…ć PiS” stało się pospolite, ale trzeba znać granicę jego wykorzystywania.

J***ć pis nie obraża

Mecenas Kornalewicz już zapowiedział apelację od decyzji sądu w Jarocinie. We wtorek, 17 stycznia, sąd apelacyjny w Kaliszu uniewinnił pana Janusza. Sąd podzielił argumentację mecenas Kornalewicza. Uznał, że hasło j***ć PiS jest już bardzo powszechne oraz stosowane ogólnie, Nie mówić o to tym, że jest obraźliwe.

– Z satysfakcją przyjąłem uniewinnienie Pana Janusza, albowiem dla mnie oczywistym było od początku, że jego zachowanie nie wypełniało znamion wykroczenia. W moim skromnym odczuciu pierwotne ukaranie pana Janusza stanowiło przejaw próby kneblowania i cenzurowania wyrażanych przez niego poglądów politycznych. Sąd w Kaliszu stanął na straży wolności słowa i praworządności – mówi mecenas Kornalewicz.