Koszykarze Stelmetu zaatakowani na dyskotece w Zielonej Górze

Do zdarzenia doszło w czwartek nocą w dyskotece w centrum miasta. Osoby, które zaatakowały kilku koszykarzy zostały zatrzymane przez policję. Okazało się, że poszkodowani podszyli się pod koszykarzy Stelmetu.

Koszykarze Stelmetu (grupa amatorska) bawili się w dyskotece w Zielonej Górze. W pewnej chwili grupka pijanych mężczyzn zaczęła zaczepiać zawodników. Doszło do szarpaniny i bójki. Szybko interweniowała policja. – Osoby, które zaatakowały koszykarzy zostały zatrzymane – mówi sierż. sztab. Łukasz Kostkiewicz z biura prasowego lubuskiej policji. Wszyscy zatrzymani byli pijani. Poszkodowanym nic się nie stało.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Klub Stelmet zapewnia, że osoby, które zostały poszkodowane w dyskotece nie mają nic wspólnego z zawodowym graniem w koszykówkę. – To nie są nasi koszykarze – informuje Joanna Oleszkiewicz, rzeczniczka klubu Stelmet.

Kim wiec są osoby, które brały udział w zadymie w dyskotece? Poszkodowani, po policyjnej interwencji oficjalnie podali się za koszykarzy Stelmetu Zielona Góra.

Wyjaśniliśmy zamieszanie. Faktycznie osoby, które brały udział w zadymie w dyskotece z koszykarzami nie mają nic wspólnego. Faktem jest, że obaj są obcokrajowcami. Jeden z nich to był piłkarz Lechii Zielona Góra. Obaj podrywali w dyskotece dziewczyny. Dla zwiększenia szans podrywu podawali się za koszykarzy Mistrza Polski. Były piłkarz twierdził nawet, że jest nowym koszykarzem Stelmetu podając klub, z którego przeszedł do Zielonej Góry. I tutaj podszył się pod prawdziwego koszykarza. To wywołało zamieszanie i w rezultacie bójkę.

Kiedy na miejsce przyjechała wezwana policja poszkodowani nadal utrzymywali, że są koszykarzami. Mało tego. Jeden z nich powiedział, że w czwartek rano ma trening. Mówił, że razem z drużyną przygotowuje się do startu w rozgrywkach Euroligi. Powiedział, że trening zaczyna się o godz. 9.00. Obaj byli pijani.

– Naszych koszykarzy nie ma w  mieście – mówi rzeczniczka Stelmetu Zielona Góra.