Kradzież pieniędzy z mieszkania w Zielonej Górze, bez włamania. – Zgłosiliśmy to policji, ale jak wiadomo nic nie zrobią – pisze czytelniczka

Nasza czytelniczka została perfidnie okradziona. Ktoś wszedł do jej mieszkania na ulicy Chmielnej w Zielonej Górze i ukradł gotówkę odkładaną na remont pokoju dziecka. – Musiał mieć dorobione klucze, uważajcie na to – pisze i ostrzega poszkodowana zielonogórzanka.

Do bulwersującego zdarzenia doszło przed tygodniem. – Proszę ostrzec ludzi, żeby dobrze pochowali w domach swoje zaskórniaki, żeby nie spotkała ich nasza przykra historia – informuje czytelnicza.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Mieszkanie kobiety przy ulicy Chmielnej zostało okradzione. Złodziej zabrał tylko gotówkę odłożoną na remont pokoju dziecka. Nic więcej nie zginęło.

Kradzież pieniędzy w Zielonej Górze bez włamania

Nie było jednak żadnych śladów włamania. – Sprawę zgłosiliśmy zielonogórskiej policji, ale jak wiadomo nic z tym nie zrobią – pisze czytelniczka. Sami przeszukali całe mieszkanie. Nie znaleźli jednak nic wskazującego na włamanie. Nikt obcy nie miał też dostępu do mieszkania, a klucze nie zostały zgubione. 

Poszkodowani wymieniali jednak drzwi wejściowe jeszcze przed pandemią. – Jestem przekonana, że ktoś wtedy dorobił klucze i uśpił naszą czujność na dwa lata, żeby nikt się nie zorientował. Teraz bez problemu wszedł, zabrał pieniądze i wyszedł – pisze nasza czytelniczka.

Złodzieje dorabiają klucze?

Kobieta zauważyła w dniu kradzieży, że drzwi do mieszkania były zamknięte tylko na jeden raz. – Za zawsze zamykam drzwi na dwa razy. To właśnie dało mi do myślenia – podkreśla czytelniczka i dodaje, żeby ludzie zwracali uwagę po wymianie drzwi na nowe i od razu wymieniali zamki – My mamy już nowe zamki – pisze okradziona zielonogórzanka. To jednak nie koniec.

– Parę dni temu szefowa mojego męża przytoczyła praktycznie identyczną sytuację – pisze zielonogórzanka. Znajoma kobiety również została okradziona w taki sam sposób. Nie było żadnych śladów włamania, a stracili całe swoje oszczędności.

– Okazało się, że odbierając klucze do mieszkania od sprzedawcy, ktoś dorobił klucze i również po jakimś czasie ich okradł – pisze czytelnicza.