W Zielonej Górze pojawiły się elektryczne hulajnogi do wypożyczenia. W poniedziałek na zielonogórskie komisariaty ludzie przynieśli już trzy takie hulajnogi, we wtorek, 22 września, jedną hulajnogę. Są przekonani, że hulajnogi zostały porzucone lub ukradzione.
Hulajnogi w różnych częściach miasta rozstawiła firma Volt Scooters. Nikt jednak nie wie na jakich zasadach pojawiły się one w mieście. Za to już wprowadzają konkretne zamieszanie. Ludzie zaczęli przynosić hulajnogi na komisariaty policji. – W poniedziałek do komisariatów zostały przyniesione trzy hulajnogi – mówi podinsp. Małgorzata Barska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze. We wtorek, 22 września, przyniesiono na komisariat jedną hulajnogę.
Ludzie robią tak, ponieważ widzą hulajnogi w mieście i myślą, że zostały one ukradzione i porzucone. Hulajnogi mogą wprowadzić w błąd ponieważ nie stoją przy żadnej stacji jak ma to miejsce np. w przypadku roweru miejskiego. Mało tego, hulajnogi zaczynają pojawiać się pod blokami, na chodnikach czy parkach. Jedna z hulajnóg z Zielonej Góry, we wtorek została znaleziona po nadajniku GPS. Była w samochodzie w Pławiu.
To są hulajnogi firmy Volt Scooters i nie ma konieczności przynoszenia ich na komisariaty policji w mieście. – Hulajnogi mają oznaczenia oraz nadajniki GPS – mówi podinsp. Barska.
W niedzielę, 20 września, zostały ukradzione dwie hulajnogi. Złodziej zerwał z nich nadajniki GPS. Zostały znalezione na ul. Owocowej. Hulajnoga jest również w citroenie zaparkowanym w Pławiu. Doprowadził do niej nadajnik GPS i widać ją przez szybę w środku auta. Skontaktowała się z nami osoba z Pławia. Mężczyzna wyjaśnił, że hulajnogę miał zostawić na komisariacie policji. Sprawę wyjaśnił również policji zawiadomionej o kradzieży hulajnogi.