Pobicie chłopaka na komisariacie. Kto to zrobił?

Kornelia B. opublikowała w internecie zdjęcia jej pobitego brata Patryka z Jasienia. Napisała, że zrobili to dwaj policjanci. Komendant komisariatu w Lubsku zobaczył zdjęcia na facebooku i od razu zawiesił dwóch funkcjonariuszy. – Nic nam nie powiedzieli, kazali oddać oznaki i broń. To nie my, to okropne pomówienie. Pobił go ktoś inny – zapewniają zawieszeni policjanci.

Przed kilkoma dniami na facebooku pojawiło się zdjęcia pobitego młodego chłopaka, Patryka. Opublikowała je jego siostra Kornelia B. , „Dziś ten chłopak został zabrany z domu skuty i brutalnie pobity przez łysego i rudego policjanta z lubuskiej policji jeśli jesteście przeciw takiemu traktowaniu obywateli przez policję udostępnianie dalej. Proszę”. Tak w oryginale brzmi wpis pod zdjęciami.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

W internecie natychmiast wylała się fala hejtu na policjantów. Zaraz po opublikowaniu zdjęć, komendant lubskiego komisariatu zawiesił obu funkcjonariuszy. – Kazali nam oddać oznaki i broń, nie powiedzieli przy tym o co chodzi – opowiadają nam zawieszeni policjanci. W końcu okazało się, że dotyczy to pobicie chłopaka. On sam jednak nie złożył skargi na policji. Mimo tego sprawą zajęło się biuro spraw wewnętrznych policji. Odbyły się też przeszukania w mieszkaniach policjantów. Zabezpieczono nawet ich umundurowanie i sprzęt służbowy.  Potraktowano nas jak przestępców – żalą się policjanci.

Policjanci przed kilkoma dniami rzeczywiście zatrzymali Patryka, którego rozpoznali jako osobę poszukiwaną do ustalenia miejsca pobytu. Przewieźli go na komisariat, tam rozpytali i wypuścili. Na tym sprawa się zakończyła. – Nikt go nie bił – zapewniają policjanci. Patryk sam wyszedł głównym wyjściem.

Patryk, jak ustaliliśmy, jakiś czas temu został zatrzymany przez policjantów. Prowadził samochód pod wpływem narkotyków. Był poszukiwany, bo nie stawiał się na wezwania policji, która chciała mu postawić zarzut. Kornelia B. również ma problemy z prawem. Była zatrzymywana w związku  z kradzieżami samochodów oraz posiadaniem narkotyków. Próbowaliśmy skontaktować się z Kornelią B. Jednak nie odpowiedziała na nasze prośby.

Tymczasem zawieszeni policjanci, jak ustaliliśmy, mają wzorowy przebieg służby i duże doświadczenie w pracy. Mało tego, jeden z nich w dniu zawieszenia dostał… nagrodę za wcześniejsze osiągnięcia na służbie. I to nie była jego pierwsza taka nagroda. – Absurd, zawiesili ich pod publikę, żeby uspokoić sytuację. Powinni najpierw sprawę wyjaśnić i dopiero wtedy podejmować odpowiednie kroki – mówi nam kolega zawieszonych policjantów. Mundurowi są zszokowani zawieszeniem. – Byle lump może nas dziś pomówić i wyciągną nas nad ranem z domu w kajdankach – mówi inny lubuski policjant. Oburzeni policjanci mówią, że za szybko zawiesza się funkcjonariuszy. – Przełożonym idzie to z niebywała łatwością i nie potrzebują niczego wyjaśniać. Zawiesza się i po temacie – mówią policjanci.

– Zawieszenie jest standardową procedurą niezbędna do obiektywnego wyjaśnienia sprawy. Nie możemy bagatelizować żadnych niepokojących sygnałów dotyczących policjantów – mówi nadkom. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji. Policjanci zostali zawieszeni na trzy miesiące. W tym czasie dostają tylko połowę pensji. – Z drugiej strony nie możemy zostawać obojętni na przypadki nieprawdziwych zarzutów wobec policjantów. Zdarzały się już sytuacje, kiedy zarzuty te były kłamliwe – mówi nadkom. Maludy.

Sprawę policjantów prowadzi żarska prokuratura rejonowa. Jak ustaliśmy Patryk nie złożył skargi na komendzie. Funkcjonariusze BSW nie mogli też do niego dotrzeć. Został on przesłuchany przez prokuratora dopiero we wtorek, 25 czerwca. Co już ustalono? – Z uwagi na obecny etap postępowania nie możemy udzielić żadnych dodatkowych informacji – mówi prokurator Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej.

W sprawie są niejasności. Kornelia napisała, że jej brata bili policjanci rudy i łysy. Tymczasem żaden z zawieszonych policjantów nie jest łysy ani rudy. – Osoba, która opublikowała post w internecie musi liczyć się z odpowiedzialnością prawną za pomówienie i będziemy tego dochodzić na drodze sądowej – mówi mecenas Alicja Kawecka-Guzek, reprezentująca zawieszonych policjantów.