Szybowiec zahaczył o drzewa i spadł ludziom na podwórze

Do wypadku lotniczego doszło w sobotę, 13 lipca, w Krośnie na Podkarpaciu. Na ziemię runął szybowiec pilotowany przez 56-latka. Mężczyzna z urazem kręgosłupa trafił do szpitala.

Wstępnie ustalono, że 56-letni pilot-uczeń szybowca, podczas podchodzenia do lądowania, prawdopodobnie zahaczył o korony drzew i słup linii energetycznej. Szybowiec spadł z wysokości kilku metrów na teren prywatnej posesji, tuż przy lotnisku.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Pilot był przytomny, z urazem kręgosłupa trafił do szpitala. Leciał sam. Nikt inny nie ucierpiał. Na miejscu pracowali policjanci. Obecny był też przedstawiciel Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Trwa wyjaśnianie przyczyn wypadku.