Tylko w czerwcu i lipcu br. utonęło już 11 osób. To więcej niż podczas całych ubiegłorocznych wakacji. Do kolejnych trzech utonięć doszło w miniony weekend.
Do tragedii doszło w niedzielę, 28 lipca, na jeziorze Piaszno Małe w powiecie krośnieńskim. Dwaj bracia wypoczywali na niestrzeżonej plaży. W pewnym momencie postanowili się schłodzić. Po krótkim czasie starszy z nich, wychodząc z wody zauważył dryfujące ciało brata. – Mężczyzna prowadził reanimacje do czasu przyjazdu służby medycznej. Pomimo natychmiastowej pomocy 52-latkka nie dało się uratować – mówi podkom. Marzena Śpiewak z zespołu prasowego lubuskiej policji.
W piątek, 26 lipca, w Lubniewicach nad jeziorem Krajnik na niestrzeżonej plaży 34-latka wypoczywała z partnerem. Mężczyzna widział jak kobieta wchodzi do wody. Po chwili jednak zniknęła pod jej powierzchnią. Wezwane na miejsce służby prowadziły akcję ratunkową. Niestety, mimo reanimacji kobiety nie udało się uratować.
Do kolejnej tragedii doszło w Ochli koło Zielonej Góry. Tam świadek jadący leśną drogą zauważył unoszące się na wodzie ciało. Zawiadomił służby ratunkowe, niestety tu również, pomimo podjętej reanimacji, 45-latka nie udało się uratować.
W czerwcu i lipcu doszło już do 11 utonięć. To więcej niż w całe ubiegłoroczne wakacje. Upały oraz wysoka temperatura zachęca do schłodzenia się w wodzie. Warto jednak pamiętać, aby robić to rozsądnie.