Brakuje obsad karetek. W Zielonej Górze rowerzysta ze złamaną nogą na karetkę czekał godzinę. To efekt protestu ratowników medycznych

Do wypadku rowerzysty doszło w niedzielę, 22 sierpnia, na ul. Wrocławskiej w Zielonej Górze. Rowerzysta przewrócił się podczas jazdy. Ze złamaną nogą na karetkę czekał ponad godzinę. Pomagali mu strażacy. To efekt protestu ratowników medycznych.

Rowerzysta upadł na schodach koło Palmiarni. – W Zielonej Górze wszystkie ambulanse non stop w ruchu. Do rowerzysty ze złamaną nogą pod Palmiarnią wysłano strażaków – informuje Robert Górski, lekarz pogotowia ratunkowego i radny Zielonej Góry.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Do wstrząsu anafilaktycznego po użądleniu przez osę pojechał motoambulans zakupiony przez zielonogórski magistrat. – Mój zespół dojechał z opóźnieniem, więc działania podjęte przez ratownika medycznego z motoambulansu uratowały życie osoby – zaznacza R. Górski.

To wszystko smutny efekt protestu ratowników medycznych. W Sulechowie na dniówce jeździ jeden zespół, druga karetka stała bez obsady

W Świebodzinie na dniówce jeździł 1 zespół w składzie lekarz plus ratownik medyczny. Brak było drugiego ratownika i karetka stoi w garażu bez obsady.

W Łagowie na dniówce była karetka do 13:00, potem ambulans stał w garażu bez obsady. W Zbąszynku na dniówce tak samo jak w Łagowie, karetka z obsadą była do godz. 13:00.- Trzymajcie się zdrowo, bo jak widzicie pomoc medyczna może przyjść ze znacznym opóźnieniem – mówi R. Górski.