Makabryczne. Piłą odciął nogi byłemu teściowi. Za zabójstwo grozi mu dożywocie (ZDJĘCIA)

Piłą odciął nogi byłemu teściowi. Za zabójstwo grozi mu dożywocie .

W sobotę, 13 sierpnia, w prokuraturze odbyło się przesłuchanie zatrzymanego dwa dni wcześniej 48-letniego mieszkańca Białołęki. Prokurator postawił mężczyźnie zarzuty zabójstwa byłego teścia i znieważenia jego zwłok. Sąd aresztował tymczasowo na trzy miesiące 48-latka. Grozić mu kara dożywotniego więzienia.

W czwartek, 11 sierpnia, około godziny 22.40 policyjny patrol na Białołęce dostał informację, że w jednym z mieszkań przy ulicy Myśliborskiej może przebywać 75-letni mężczyzna, którego szukała zmartwiona żona. Kobieta przyznała, że od kilku godzin nie ma z nim kontaktu. Wiedziała, że 75-latek miał złożyć wizytę byłemu zięciowi.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Mundurowi postanowili skontrolować wskazany adres. Wielokrotnie pukali do drzwi lokalu, dzwonili również domofonem. Z wewnątrz nie dobiegały żadne odgłosy. Zaniepokoili się, kiedy zauważyli smugi krwi pod drzwiami.

Morderca stał z piłą

W pewnym momencie drzwi windy na piętrze otworzyły się. Wyszedł z nich mężczyzna, w ręku trzymał pudełko z piłą tarczową. Od razu skierował się pod drzwi lokalu, przy których stali policjanci. Jego zachowanie wzbudziło ich czujność. Mężczyzna unikał kontaktu wzrokowego, na zadawane pytania odpowiadał z opóźnieniem.

Mężczyzna stwierdził, że źle się czuje. Dodał też, że boi się wejść do swojego mieszkania. Dobrowolnie oddał policjantom nóż, który trzymał w kieszeni. Mundurowi nałożyli mu kajdanki.

Otrzymanym od mężczyzny kluczem uchylili drzwi jego mieszkania. Na korytarzu zobaczyli okaleczone zwłoki mężczyzny. Miały odcięte nogi. Obok ciała znajdowały się zakrwawione piła, toporek i siekiera.

Nogi leżały w śmietniku

Policjanci zabezpieczyli miejsce przestępstwa, ślady i narzędzia, który mogły posłużyć do popełnienia tej zbrodni. Czynności policjantów pod tym adresem trwały kilka godzin. W ich trakcie zabezpieczono również kończyny denata. Leżały w śmieciach.  

Policjanci zatrzymali 48-letniego właściciela mieszkania. Wydmuchał 0,78 promila alkoholu.

Następnego dnia w miejscu zdarzenia przez wiele godzin śledczy z Białołęki wykonywali czynności procesowe. Zebrane przez nich materiały zostały przekazane do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Północ, która wszczęła śledztwo.

Usłyszał zarzut morderstwa

W sobotę 48-letni mężczyzna został doprowadzony do tej prokuratury na przesłuchanie. Tam postawiono mu zarzut dotyczący zabójstwa 75-latka i znieważenia jego zwłok. Za przestępstwa, o które mieszkaniec Białołęki jest podejrzany może mu grozić kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.

Prokurator zawnioskował do sądu o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Sąd przychylił się do tego wniosku i wydał postanowienie o umieszczeniu zatrzymanego w areszcie tymczasowym na okres 3 miesięcy.