St. post. Krystian Jadwiżyc i post. Patryk Lewera wyciągnęli z lodowatej wody tonącego 57-latka. Po wyciągnięciu na brzeg mężczyzna odzyskał oddech, ale temperatura jego ciała wynosiła zaledwie 28 stopni. 57-latek został przewieziony do szpitala.
W czwartek, 11 marca, około godziny 20.30 uwagę policjantów ze Strzelec Krajeńskich zwrócił mężczyzna, który swoimi gestami dawał znaki, aby zatrzymać radiowóz. To był burmistrz Strzelec Krajeńskich Mateusz Feder. Powiedział policjantom o wołaniu o pomoc dobiegającego z jeziora Górnego.
Policjanci wyszli z radiowozu i pobiegli we wskazane miejsce. Około czterech metrów od brzegu zauważyli mężczyznę znajdującego się w wodzie, z którym nie było kontaktu. St. post. Krystian Jadwiżyc wszedł do jeziora, a post. Patryk Lewera zabezpieczał kolegę z patrolu trzymając go za rękę.
Policjanci wyciągnęli mężczyznę na brzeg, ułożyli w bezpiecznej pozycji i powiadomili służby medyczne. – Dzięki pomocy mundurowych mężczyzna wypluł wodę, którą się zakrztusił i odzyskał oddech – mówi mł. asp. Tomasz Bartos, rzecznik strzeleckiej policji.
Okazało się, że jest nim 57-latek mieszkaniec gminy Strzelce Krajeńskie. Chwilę potem na miejsce przyjechała straż pożarna i karetka pogotowia ratunkowego, która przewiózł mężczyznę do szpitala. – temperatura ciała mężczyzny spadła do zaledwie 28 stopni, co pokazuje, że pomoc przyszła w ostatnim momencie – mówi mł. asp. Bartos.