Mężczyzna wpadł do bagna. Operatorowi linii alarmowej zdążył powiedzieć, że się zapada, po czym kontakt się urwał. Do działań ruszyli policjanci, którzy namierzyli mężczyznę. Dzięki strażakom udało się go wyciągnąć z wody i przekazać medykom.
Niepokojące zgłoszenie wpłynęło do gorzowskich policjantów w nocy z poniedziałku na wtorek, 5. Tuż po północy na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna, który powiedział, że wpadł do bagna i coraz bardziej się zapada. Po chwili kontakt z nim się urwał.
Na dramatyczne zgłoszenie odpowiedziały wszystkie policyjne patrole. – Do wsparcia wezwano także strażaków – mówi kom. Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik policji w Gorzowie.
Udało się ustalić, że mężczyzna dzwonił z okolic ulicy Śląskiej. Policjanci sprawdzali okoliczne pola. Przeglądali także mapy, żeby zlokalizować jakikolwiek zbiorniki wodne w pobliżu.
Mężczyzna wpadł do bagna
W pewnym momencie, w niemal kompletnej ciemności, udało się nawiązać kontakt głosowy z wzywającym pomocy mężczyzną. Policjanci wraz ze strażakami szli trudno dostępnym, mocno zarośniętym terenem.
W końcu udało im się namierzyć mężczyznę. Był zziębnięty i przestraszony. Znajdował się kilkanaście metrów od brzegu i nie mógł samodzielnie wyjść. – 59-latka wyciągnęli strażacy za pomocą liny – mówi kom. Jaroszewicz.
Po udzieleniu mu pierwszej pomocy został przekazany załodze pogotowia, które przewiozło mężczyznę do gorzowskiego szpitala.